Mieszkańcy Zagórza i okolicy spotkali się w czwartek z przedstawicielami libiąskiej kopalni Janina oraz z radnymi powiatowej komisji bezpieczeństwa, ochrony środowiska i gospodarki. Tematem były wstrząsy związane z wydobywaniem węgla.
Trudno mówić o jakimkolwiek zbliżeniu stanowisk kopalni i mieszkańców. Radni starali się zachować neutralny dystans.
Jak na wielu poprzednich tego typu spotkaniach, tak i tym razem ścierały się chłodne argumenty wysuwane przez przedstawicieli Janiny z emocjonalnymi wypowiedziami ludzi.
Jedna strona przytaczała mnóstwo liczb mających pokazać, że wstrząsy nie są tak silne, by zagrażały bezpieczeństwu ludzi i budynków, a zgłoszenia o szkodach nieliczne. Druga mówiła o powtarzających się bezsennych nocach, przewracających się w kredensach szklankach i ciągłym niepokoju o domy, w których mieszkają. Przedstawiciele kopalni zapewniali, że każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie i ze zrozumieniem, a mieszkańcy skarżyli się na brak empatii i nierzetelną ocenę stanu budynków. Kompletnie różne postrzeganie tej samej sytuacji.
W tle przewijał się jeszcze motyw: nikt nie chce likwidacji kopalni, bo to przecież dobrodziejka całego regionu. Czego więc każda ze stron chce i oczekuje?
Kopalnia tego, by ludzie uwierzyli, że robi co może, by minimalizować negatywne odczucia w związku z prowadzonym wydobyciem węgla (zmniejszenie postępu ściany, strzelania torpedujące) i w to, że sytuacja jakiej doświadczają to nic nadzwyczajnego na terenach objętych eksploatacją i po prostu trzeba się do tego przyzwyczaić.
Na mieszkańców takie argumenty działają jak płachta na byka i chcieliby, żeby kopalnia zrozumiała, że sytuacji, w jakiej się znaleźli nie odbierają jako coś normalnego, z czym mogliby się pogodzić i oczekują działań radykalnie poprawiających ich sytuację.
- Wstrząsy są co dwie godziny! I my mamy się do tego przyzwyczaić? Jakby miał pan sąsiada i ten sąsiad, by w nocy co dwie godziny dzwonił do pańskich drzwi, to byłby pan zadowolony i się do tego przyzwyczaił? – pytała retorycznie mieszkanka.
Ludzie tłumaczyli, że boją się o swoje domy, bo nie są one konstrukcyjnie przystosowane do takich wstrząsów. Z kolei przedstawiciele kopalni tłumaczyli, że ich działania są zgodne z projektami, z planami, są kontrolowane kilka razy w miesiącu i wszystko jest w porządku.
- Jesteśmy już zmęczeni tą sytuacją. Cały czas w koło słyszymy to samo… - powiedział jeden z mieszkańców i opuścił spotkanie.
Ci, którzy zostali usłyszeli, że wydobycie węgla z pokładów generujących odczuwalne na powierzchni wstrząsy ma potrwać jeszcze 8 lat.
- Tylko, czy my i nasze domy do tego czasu dotrwamy – zastanawiają się mieszkańcy.
O spotkaniu będziemy szerzej pisać w najbliższym wydaniu tygodnika „Przełom”, który ukaże się 3 października.
Dionizy Złotopolski19:37, 27.09.2024
W Radiu Kraków jeden chłop mówił, że wstrząsy są tak silne, że spadł z wersalki.
Są chyba jakieś granice uczciwości? 19:37, 27.09.2024
Nie.ma powodzi Tusk19:56, 27.09.2024
Czy już w tej sprawie wypowiedziało się słońce powiatu, brylantowy chlopiec,świeża krew Maciej Nowak? Pani Śliwo, dalej, dalej pytać Macieja. 19:56, 27.09.2024
gienio20:04, 27.09.2024
Ręce precz od kopalni !!! 20:04, 27.09.2024
Anty23:43, 27.09.2024
Pisz do UE, która likwiduje górnictwo 23:43, 27.09.2024
Gieksik 20:50, 27.09.2024
W południowej porze też trzęsienie odczuwalne w Chrzanowie i to porządnie 20:50, 27.09.2024
stasio21:32, 27.09.2024
powiem tak, co 3h jest *%#)!& przynajmniej 3x w tygodniu jest tak mocne ze sam sie dziwie ze moj dom stoi. kopalnia standardowo klamie z odczytem. osobiscie jestem za zamknieciem tej dziury. niszcza nasze domy w calym powiacie. nie ma czegos takiego cicho bo oni dajo prace. burmistrzu dlaczego nie interweniujesz?! my tylko chcemy godnie w spokoju zyc. 21:32, 27.09.2024
ryszard22:05, 27.09.2024
nie rozumie dlaczego nie zamkna tego burdelu a te nieroby niech ida pracowac gdzie indziej, hindusi i pakistancy moga razem z ukraina a gornicy juz nie? 22:05, 27.09.2024
odłom19:46, 27.09.2024
1 0
od "gadzinówki" odłomskiej nie oczekuj prawdy 19:46, 27.09.2024