Alwernia znów chce pomóc Ukrainie: "Nam jest jako tako ciepło"

Świąteczną pomoc dla walczącej Ukrainy zaproponował radny Henryk Kędziora z Kwaczały. W grę wchodzi m.in. zbiórka pieniędzy wśród samorządowców.

- Tam jest zima. Nam jest jako tako ciepło, choć węgla i tak nie ma. Ale jakoś mamy się czym ogrzać. Podejmijmy gest dobrej woli sąsiedzkiego kraju. Nie chodzi o naszą reklamę, tylko solidarność - stwierdził na ostatniej sesji rady miejskiej Kędziora.

Urząd miejski poinformował, że przygotowuje pomoc humanitarną. Przed Świętami Bożego Narodzenia trafi do partnerskiej Hoszczy w Ukrainie.

Po rozmowie z merem Mykolą Panczukiem wiadomo, że potrzebne są m.in.:

leki przeciw przeziębieniu,
konserwy mięsne,
suche ciastka,
mleko skondensowane,
pasty warzywne w puszkach,
suszone owoce,
tabliczki czekolady,
owsianka,
cukier,
kawa, herbata,
butelkowana woda niegazowana,
żywność dla niemowląt,
sprzęt biurowy,
cewniki,
środki uspokajające,
jednorazowa zastawa stołowa,
multi-narzędzia,
power-banki,
latarki,
ciepła bielizna męska (nowa).

Te produkty można przynosić do urzędu miejskiego, w godz. 7-15, do 16 grudnia.

Ponadto 10 grudnia, w godz. 9-14, wymienione rzeczy można dostarczyć do wszystkich jednostek OSP w gminie Alwernia.