Z Chrzanowa do Brzeszcz jest raptem 30 km i 40 minut jazdy samochodem, a wrażenia nad tamtejszymi stawami niesamowite. Tym bardziej, że pogoda ma być jak marzenie.
Auto zostawiłem przy kopalni KWK Brzeszcze, na parkingu obok drogi wojewódzkiej 933, biegnącej z Oświęcimia do Brzeszcz. Wypakowałem rower i przed siebie!
Najpierw główną szosą przez Brzeszcze, czyli ulicami: Ofiar Oświęcimia, Dworcową (przejazd przez tory) i Pszczyńską, z której skręt w prawo, w szutrowy polny trakt. Prowadzi wzdłuż meandrującej Wisły. Pierwszy zbiornik na trasie to Osadnik KWK Brzeszcze.
A oto jego historia
Jest to zbiornik retencyjno-dozujący słonych wód dołowych KWK Brzeszcze. Co to oznacza? Jego zadanie polega na gromadzeniu właśnie słonych wód wypompowywanych z kopalni. Zbiornik ten spełnia rolę osadnika, w którym słone wody oczyszczają się z zawiesiny. Powierzchnia wynosi 27,5 ha, średnia głębokość - 5,7 metra oraz pojemność - 1 mln metrów sześciennych. A przy okazji ptasi raj, a w nim m.in. mewa śmieszka, kaczki, czapla siwa, perkozy, łabędzie.
Jadę dalej, mijając piękne i okazałe stawy: Bagiennik Duży, Bagiennik Mały, Granicznik i Oszust. I z powrotem do Brzeszcz. Możecie zrobić krótszą trasę w odwrotnym kierunku i pojeździć sobie wyłącznie po groblach między stawami.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu przelom.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz