Burmistrz chce, by w urzędzie miejskim było jedno miejsce, w którym mieszkańcy załatwią swoje sprawy.
- To jest coś czego brakuje nam w urzędzie miejskim. Pomieszczenie, gdzie mieszkańcy będą mogli w jednym miejscu załatwić swoje sprawy - podkreśla burmistrz Robert Maciaszek.
Teraz w tym celu trzeba się poruszać po całym budynku, w którym rozmieszczone są pokoje poszczególnych wydziałów.
Sala obsługi mieszkańców, zgodnie z pomysłem Maciaszka, miałaby się mieścić w pomieszczeniach, w których rezyduje obecnie ZKKM, czyli przy al. Henryka 20. Prowadzą tam schody, a osoby niepełnosprawne są teraz obsługiwane po naciśnięciu przez nie dzwonka. Z al. Henryka nie ma wejścia bez barier. Jak się dowiedzieliśmy, takie przejście jest możliwe przez budynek Urzędu Miejskiego.
Gdyby doszło do urzadzenia sali obsługi przy urzędzie, Związek musiałby się przeprowadzić. Np. do budynku dawnej WSPiM przy ul. Woynarowskiej w Chrzanowie, którego gmina jest współwłaścicielem.
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
0 0
Swoją drogą to już chyba trzecia siedziba ZKKM-u. W Trzebini też by się przydał jeden budynek Urzędu Miasta.
A jak ktoś jest nie zorientowany to musi błądzić.
0 0
baardzo by siee przydała, hep. dotyychczaas mieszkańcyy załatwialii swooje spraawyy, hep, wyzydyłuuż aleje w henryka, hep. tera z kchulturom załatwią wyszystko w y jednym miejscu, hep. wypijmy za zydyrowie bur..bur..burmistrza, hep, który tak dba... oo nas? mieszańców ze centrum..? aa.. ze calego hchszanowa, hep. hep, hep, chu_a.
0 0
Jaro 1. Proponuję ci miejscówkę na Alei Henryka, bo tam jest twoje miejsce. Jesteś chodzącą żenadą. Nie pozdrawiam.
0 0
xD
0 0
piję w domu, bez gołębich odchodów. miejscówkę wystaw na licytację.
0 0
Jeżeli ta sala dopiero ma powstać i jeszcze nie ma nawet jej projektu, to jaki jest cel zamieszczenia tu zdjęć budynku UM Chrzanów? Napełnienie pamięci laptopów i tabletów?
0 0
Dawniej należność za tekst w gazecie mierzona była liczbą wierszy maszynopisu (stąd nazwa "wierszówka"). Przypuszczam, że teraz miernikiem jest wielkość pliku na komputerze, stąd zamiast tekstu i czytelnej, konkretnej i zrozumiałej informacji mamy galerie zdjęć, filmiki przedstawiające jakieś budynki lub osoby w ujęciach z różnych stron itp. Każdy chce jakoś zarobić!