Bartłomiej Jaśko - fotograf, fotoreporter, dokumentalista, wyruszył wczorajszej w nocy na Ukrainę. Przez Lwów postanowił dotrzeć do Kijowa. To nie pierwsza jego wojenna podróż z aparatem. Tym razem razem pojechał z legitymacją prasową "Przełomu" i oficjalną akredytacją. Będziemy codziennie relacjonować ten wyjazd.
Pierwszy dzień 23.04.2022
Dzień pierwszy 23.04.2022
relacjonuje Bartłomiej Jaśko
Tej nocy nie mogę zasnąć... godz. 4. Jestem w Krakowie.
Przed 12. wyjeżdżamy już w trójkę do Lwowa. Dzisiaj dzień organizacyjny, dużo załatwiania różnych spraw. Między innymi trzeba odebrać we Lwowie kamizelki kuloodporne i chełmy. Jesteśmy umówieni na konkretną godzinę w Media Center. Ale za nim tam dotrzemy, jeszcze chcemy zobaczyc jedno miejsce. Miejsce ostatniego ataku rakietowego na Lwów.
Jesteśmy. Widok jest przerażający. Rozwalone w pył dwa domy... Obracając się o 180 stopni od nich, już wiem - to nie one były celem.
Media center...
Siedzimy przy stoliku przy herbacie. Przychodzi Olga... Niestety hełmów nie ma, są tylko kamizelki - bierzemy... Jeszcze tylko formalnosci. Podczas załatwiania papierologii rozlega się alarm bombowy... Pospiesznie zbieramy aparaty, laptopy i zbiegamy na dół do podziemi...
Nie jeden chciałby być w takim schronie pełnym stolików i chłodnych napoi. Ale jest to czas, kiedy wiele osob z rożnych zakątków świata poznaje się, rozmawia, wymienia doświadczeniami. Alarm odwołany...
Kończymy procedurę pożyczania... Wreszcie! Zabrało nam to zbyt wiele czasu, więc szybko do samochodu i w drogę.
15.32 - kierunek Kijów... jedziemy przez Równe, Żytomierz i Irpień. Mijamy piękne czarnoziemy, malowniczo położony pałac w Olesku.
Więcej zdjęć Bartłomieja Jaśko:
Instagram: bartlomiej_jasko
Promil_pl10:58, 24.04.2022
0 0
Dwa pierwsze linki ok? 10:58, 24.04.2022