Wandale zdewastowali elewację na dworcu PKP w Trzebini

Pytanie czy elewacja została zabezpieczona warstwą anty graffiti? Jeśli nie to brawo PKP

Kraj bezprawia i niesprawiedliwości. Wandalizm powinien być karany grzywnami zaczynającymi się od 10 000 - może wtedy udało by się ograniczyć aktywność debili.

Ta warstwa antygrafitti to pic na wodę @gluszek20, myślisz, że chluśniesz wodą i bohomazy spłyną? Nie, trzeba się i tak nieźle napocić aby to usunąć a i tak wszystko nie zejdzie przy takim tynku. Ma to sens w przypadku płaskich powierzchni, nie tynków strukturalnych czy mozaiki.

słowianin... w TAKIM kraju trzeba obcinać rączki wandalom.. zobaczymy jak będzie...

Ale dworzec to naprawdę na miarę Trzebini, ile to pociągów ICC i TLK się zatrzymuje, ostatnio widzę że pociąg z Przemyśla do Wrocławia to nawet Brzesko, Bochnia ma postój a Trzebinia nie, pamiętam czasy gdzie na dworcu była informacja pasażerska i kasy biletowe i wyglądała schludnie czysto, a teraz jest może czynny biletomat? Był czas że z Trzebini jechało się bezpośrednim do Warszawy i nad Bałtyk, więc czym się chwalimy i jaramy że miliardy wpakowano w modernizacje torów a pociągi mijają ten dworzec?

iceman bezpośredni pociąg do Warszawy (z Wiednia przez Kraków, Miechów) już się w Trzebini zatrzymuje, podobnie jak nad Bałtyk (Gdynia, Kołobrzeg czy Świnoujście). Ale faktycznie kiedyś było więcej pociągów, które się w Trzebini zatrzymywały. Niestety w dalszym ciągu brak kasy lub choćby biletomatu. Czy redakcja nie ma możliwości uzyskania w PKP informacji na ten temat ?

A to bez kasy czy biletomatu nie można wsiąść do pociągu?

"dowbecki"; można, ale nie każdy ma apkę do płacenia za bilety, a kupowanie u konduktora czy kierownika pociągu na krótkich trasach (do Krakowa czy Krzeszowic) jest fajne, jak w pociągu jest mało ludzi. Jak jest tłum i trzeba się przedzierać przez "trzy czwarte" składu, fajne jest już mniej. Chociaż ma swoje uroki i jest pouczające; jesienią goniłem pana konduktora od Trzebini, a on mi uciekał do przodu, sprzedawał bilety wsiadającym na kolejnych stacjach i odprawiał pociąg. Dogoniłem go za Rudawą. Zapłaciłem mniej; z Rudawy do Krakowa, mimo że wyraźnie ze dwa razy powiedziałem "z Trzebini". Pan nic nie powiedział, tylko druknął mi bilet z Rudawy. Czyżby był śledzony gps-em i nie mógł cofnąć swojego urządzenia?

Czy redakcja ma już jakieś informacje odnośnie poszukiwania tych wandali przez policję (jak pisaliście był tam monitoring !!)