Od piątku do niedzieli na Placu Tysiąclecia można popróbować dań z różnych stron świata.
To już kolejna wizyta żarciowozów (niektórzy wolą nazwę food trucki) w Chrzanowie. Organizatorzy wydarzenia zapewniają, że impreza odbędzie się zgodnie z sanitarnymi wytycznymi dla gastronomii. Można zjeść na miejscu lub wziąć danie na wynos. Do wyboru są m.in tybetańskie pierożki, belgijskie frytki, świeże owoce w czekoladzie oraz pad thai z Tajlandii (smażone danie z makaronem ryżowym).
Z plenerowej gastronomii można skorzystać w piątek 5 czerwca od godziny 15 do 21, w sobotę od godz. 12 do 21 oraz w niedzielę od godz. 12 do 20.
0
0
0
0
0
0
0 0
Sanepid interesuje się tym? 20:50, 05.06.2020
0 0
A czemu miałby sie interesować ? 21:08, 05.06.2020
0 0
Pierwszy raz słyszę termin "żarciowóz". Zawsze było że to food trucki.
To że autor artykułu tak nazwał nie znaczy że wszyscy tak mówią... 21:30, 05.06.2020
0 0
Nie interesował się dzisiejszym spędem bez maseczek i brakiem odległości na rynku,to dlaczego by się miał interesować tym. 21:34, 05.06.2020
0 0
logik mówisz o tych troglodytach z pisu na rynku? 21:40, 05.06.2020
0 0
Żarciowozy? Sama nazwa ochotę na posiłek odbiera. 22:53, 05.06.2020
0 0
Co zaparkowało w Chrzanowie? 07:23, 06.06.2020
0 0
Jakieś towarzyszące happeningi o zdrowym odżywianiu są przewidziane? 08:22, 06.06.2020
0 0
"Toomek"; ten "food truck" to po polskiemu? 08:23, 06.06.2020
0 0
Hehe. Jednak żarcie brzmi bardziej swojsko. 09:28, 06.06.2020
0 0
Ludzie jak widać lubią jeść gufno. 10:03, 06.06.2020
0 0
Napisz zgredzie jak ty byś nazwał te samochody. Jadłobus?
Od zawsze się mówiło food trucki. I mi nie chodzi ze żarciowóz to nie polska nazwa. 13:22, 06.06.2020
0 0
Nie napiszę jak bym je nazwał, bo mi nic do głowy nie przychodzi.Za tzw. "komuny" nazywało to się "barobusy" zdaje się. Nie "od zawsze" bo od kilku lat, wcześniej to nie było nawet znane. Nie chodzi mi o te "zarciotraki" nieszczęsne tylko o to, że pojawiła się coraz silniejsza maniera językowa nie tworzenia polskich odpowiedników angielskich pojęć tylko przyjmowanie ich fonetycznie lub wręcz literalnie ("homeofis", "outscoring", "destynacja", produkt "dedykowany") jako kalek językowych, a to świadczy o obumieraniu języka polskiego. W XVII/XVIII wieku były to słowa i terminy z języka łacińskiego (zwane "makaronizmami"). Teraz wynoszona ze szkoły powszechna znajomość angielskiego (na pozimie podstawowym - rozumienia pewnie w większości ale jednak) powoduje powszechne stosowanie angielskojęzycznych kalek językowych i ubożenie języka polskiego. 16:46, 06.06.2020
0 0
to chyba największa atrakcja w Chrzanowie w tym roku, no może jeszcze obok łąk kwietnych. 19:55, 06.06.2020
0 0
do tego hasło bur-mistrza, "JA to Chrzanów!" i wydane na to pieniądze, naprawdę jestem pełna podziwu dla tego co się w powiatowym mieście dzieje 20:37, 06.06.2020