Strzelanie z łuku, pokazy strojów i uzbrojenia mieli okazję zobaczyć uczestnicy sobotniego turnieju rycerskiego. Organizatorzy liczą, że w niedzielę na drugą część imprezy przyjedzie znacznie więcej turystów.
Strzelanie z łuku, pokazy strojów i uzbrojenia mieli okazję zobaczyć uczestnicy sobotniego turnieju rycerskiego. Organizatorzy liczą, że w niedzielę na drugą część imprezy przyjedzie znacznie więcej turystów.
Niepewna pogoda sprawiła, że pod zamkiem tłumów nie było. Za to nie brakowało poprzebieranych w średniowieczne stroje rycerzy i towarzyszących im niewiast. Głównie z Bractwa Rycerskiego Zamku Będzin, ale nie tylko.
- Dziś mamy typowo pokazowy dzień, nie pozbawiony atrakcji dla najmłodszych, np. strzelania z łuku. Na niedzielę przygotowaliśmy więcej gier i zabaw dla publiczności - zachęca do przyjazdu na Lipowiec Marcin Koziołek z Muzeum Nadwiślański Park Etnograficzny i Zamek Lipowiec.
- Bardzo nam się podoba, szkoda tylko, że pogoda nie dopisała - mówiły Angelika Dusza z Babic i Marta Byczko z Chrzanowa, które razem odwiedziły zamek.
(E)
24.04.2025
WIELOLETNIE doświadczenie, kompleksowe wykonanie i...
22.04.2025
DREWNO opałowe, kominkowe, zrębki, Tel. 572-632-99...
22.04.2025
WYCINKA drzew, zrębkowanie, mulczowanie, Tel. 572-...
0 0
Tak trochę od innej strony.
Wracając z wycieczki postanowiliśmy z mężem zahaczyć o "Karczmę". Wiedzieliśmy, że dziś jest turniej, że jest dużo ludzi.
Zaskoczyło nas coś innego. Mianowicie zupełny brak organizacji w tej restauracji. Po 55 minutach oczekiwania na obiad - po prostu poddaliśmy się. A szkoda - bo jedzenie zawsze mi tam smakuje.
Kuchnia nie wyrabiała z zamówieniami /ponoć są tylko 2 kucharki/, kelnerki myliły zamówienia, donosiły zamówienia niekompletne. Ogólnie - panował chaos. Brakło mocy przerobowych.
Owszem - kelner przeprosił za taki stan rzeczy. Ale przecież on za to nie odpowiada. Jest chyba właściciel, który zapewne policzy straty po dniu dzisiejszym. Czemu straty? Ano dlatego, że wiele klientów zrobiło dokładnie to samo co my. Nie doczekało się potraw, które jakby nie patrzeć - były już przygotowywane /pieczone, gotowane/. Strata więc podwójna.
Jedynie o co mogę mieć żal do obsługi - to to, że nie poinformowali na początku, iż na jedzonko trzeba czekać ponad godzinę.