Nowoczesnych aut nie dałoby się dzisiaj stworzyć bez udziału robotów - mistrzów powtarzalności, a przede wszystkim precyzji, tak cenionej w branży motoryzacyjnej. Produkcją zrobotyzowanych maszyn i linii produkcyjnych zajmuje się od kilkunastu lat chrzanowska firma PhiLogic. Maszyny i linie montażowe wprost z Chrzanowa trafiają do zakładów w różnych częściach świata - Europie, Ameryce, Azji.
W 2009 roku czterech wspólników ze Śląska i Małopolski wpadło na pomysł założenia firmy, budującej zautomatyzowane maszyny dla branży samochodowej i AGD. Na miejsce siedziby dla spółki wybrali powiat leżący w połowie drogi między stolicami obu sąsiadujących województw, w bliskiej odległości autostrady A4. Najpierw spółka ulokowała się w jednym z budynków po Zakładach Górniczych Trzebionka. Dwa lata temu przeniosła się do własnego, nowo wybudowanego obiektu produkcyjno-biurowego w chrzanowskim Kroczymiechu.
Dziś firma zatrudnia blisko 60 osób, a jej roczny obrót przekracza 20 mln zł. Od kilkunastu lat spółka z powodzeniem konstruuje maszyny przemysłowe i linie montażowe, których podstawą działania są roboty. Od kilku lat - zdobywa też rynki zagraniczne.
W Chrzanowie powstawały m.in. linie do produkcji pasów bezpieczeństwa, lamp samochodowych, kolumn kierowniczych czy samochodowej elektroniki znanych samochodowych marek.
PhiLogic zajmuje się wszystkimi etapami budowy maszyn: od projektowania, po montaż, integrację i oprogramowanie stanowisk oraz linii produkcyjnych. W ostatniej dekadzie około 20 klientów zrealizowało z PhiLogic ponad 500 inwestycji w różnych miejscach świata: USA, Meksyku, Niemczech, Francji, Portugalii, Czechach, Rumunii, Indiach, Chinach, Tajlandii, Maroku.
Wyróżnienia przyznane spółce PhiLogic
- Ciągle rozwijająca się branża robotyki i nowych technologii sprawia, że na rynku pojawiają się coraz to nowsze roboty i rozwiązania z dziedziny automatyzacji produkcji - mówi Mariusz Gut, prezes zarządu PhiLogic sp. z o.o. w Chrzanowie, w rozmowie z Agnieszką Filipowicz.
Mariusz Gut
Agnieszka Filipowicz: Konstruowanie linii montażowych i zrobotyzowanych maszyn dla przemysłu to zapewne pracochłonny i skomplikowany proces. Jak długo trwa i na czym polega ?
Mariusz Gut: W zależności od wielkości zlecenia zajmuje nam to od 16 do 32 tygodni. Zaczynamy od stworzenia projektu. Na tym etapie pole do popisu mają nasi konstruktorzy. Projektują urządzenia w środowisku 3D, konsultując się z klientem, by finalny produkt był zgodny z jego oczekiwaniami i standardami przyjętymi w firmie. Kolejnym etapem jest montaż maszyny, a następnie programowanie sterowników PLC i robotów. Tu już wkraczają nasi automatycy. Ostatni etap stanowi instalacja i uruchomienie urządzeń u klienta.
Czy roboty, wykorzystywane w konstruowanych przez Was maszynach przemysłowych, potrafią we wszystkim zastąpić człowieka?
- Roboty są szybkie i precyzyjne. Gwarantują zachowanie wysokiego standardu w procesie produkcyjnym. U nich nie wystąpi zmęczenie czy chwila nieuwagi. Dobrze zastępują więc człowieka tam, gdzie nie ma miejsca na najdrobniejsze błędy.
W jakich procesach produkcji wykorzystuje się roboty?
- W branży motoryzacyjnej - przy dozowaniu klejów czy smarów, wkręcaniu śrub, nitowaniu, stemplowaniu, automatycznym podawaniu komponentów, testowaniu, znakowaniu, pakowaniu. Spektrum zastosowania tych urządzeń jest naprawdę szerokie. Kiedyś roboty stanowiły 10 procent stanowisk w projektowanych przez nas liniach montażowych. Dziś - już 50-70 procent.
Roboty mogą być niebezpieczne?
- Owszem, bo często pracują z dużą dynamiką. Dlatego projektujemy specjalne osłony na ich stanowiska - taki rodzaj klatek. Choć pojawiają się już nowe rozwiązania, które przewidują współpracę człowieka z robotem. To coboty.
Czyli roboty bardziej przyjazne człowiekowi?
- Można tak powiedzieć. Coboty bezpiecznie współpracują z człowiekiem. Są zaprojektowane, aby pomagać ludziom w konkretnych zadaniach czy procesach produkcji. Wyposażone w różne mechanizmy, czujniki i systemy bezpieczeństwa nie stwarzają zagrożenia dla człowieka, a jednocześnie w bardzo dużym stopniu pomagają mu w procesie produkcji. Nie są jednak tak wydajne, jak standardowe roboty. Stąd ich mniejsza popularność.
A w jakich sytuacjach robot nie zastąpi człowieka?
- Robot, choć najnowocześniejszy, to wciąż maszyna. Gdy pojawia się potrzeba niewielkiej zmiany w wykonaniu pewnej czynności, urządzenie nie zrealizuje jej bez przeprogramowania. Człowiek jest elastyczny, robot tej cechy nie posiada.
Skoro mówimy o czynniku ludzkim... Zatrudniacie 59 osób. Jakie wymagania stawiacie swoim pracownikom?
- Ze względu na charakter naszej działalności, trzon załogi stanowią konstruktorzy i automatycy, najczęściej po takich kierunkach jak mechatronika, automatyka przemysłowa i budowa maszyn. Co ważne, cały zespół tworzą wyłącznie etatowi pracownicy. Nie zlecamy prac inżynieryjnych do firm zewnętrznych, zarówno jeśli chodzi o konstrukcję, jak i programowanie. Całość projektu to nasza własna praca. Montaż i instalację powierzamy również tylko własnej kadrze. To gwarantuje klientom jakość, terminowość i niezawodność naszych usług. Firma Philogic dalej się rozwija i poszukuje osób na stanowiska konstruktorów i automatyków.
10.04.2025
ŁAZIENKI, gładzie, sufity podwieszane, Tel. 692-60...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz