Trwa usuwanie szkód i szacowanie strat po wielkiej burzy

Zerwane dachy, zalane piwnice oraz uszkodzone linie energetyczne i powalone drzewa. Takie są skutki czwartkowej nawałnicy, która przeszła przez powiat chrzanowski.

Od godziny 21 w czwartek do 7 w piątek strażacy interweniowali 71 razy. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło gminy Trzebina. Spływają jeszcze pojedyncze zgłoszenia.

- Na bazylice w Trzebini została zerwana blacha miedziana na powierzchni 300 m kw. Dach został zabezpieczony przez strażaków plandekami i foliami. Teraz jest otaśmowany. Nasze działania trwały tam cztery godziny. Zakończyliśmy je o 2 w nocy – informuje mł. bryg. Piotr Bębenek, oficer prasowy KP PSP w Chrzanowie.

Oprócz tego zostały uszkodzone cztery dachy na budynkach mieszkalnych, głównie na ulicach Kilińskiego i Kochanowskiego w Trzebini.

- Były też zalane piwnice w budynkach mieszkalnych, m.in. na ulicy Grunwaldzkiej w Trzebini. A także wiatrołomy, powalone drzewa. Niektóre z nich były oparte o linie telekomunikacyjne i energetyczne – dodaje Piotr Bębenek.

W usuwanie szkód zaangażowane były jednostki z PSP i OSP z całego powiatu. Z powodu ulewnego deszczu część ulic (m.in. Szpitalna w Chrzanowie) było przez pewien czas nieprzejezdnych. W niektórych miejscach (m.in. Dulowej i Rozkochowie) nie było prądu.

Sprawdziliśmy, jak wyglądał krajobraz po wielkiej burzy w piątkowy poranek w Trzebini.

Na wielu drogach było widać leżące gałęzie. Na ulicy Słowackiego o jedno z ogrodzeń oparte było powalone drzew. Największe spustoszenie żywioł wyrządził w budynkach na Piaskach.

- Do teraz jestem w szoku po tym, co się stało. Była ulewa i nagle usłyszałem jeden wielki huk. Mój dach zerwało do samej płyty i został przeniesiony do sąsiada. Wyrwało też dwa kominy. To była taka siła, że pewnie mogłaby podnieść ciężarówkę. Woda wylewała się klatką. Mam zalaną całą górę. Choć strażacy robili co mogli, by zmniejszyć straty. To była nieprzespana noc – powiedział nam mieszkaniec ulicy Kochanowskiego.

Faktycznie, jego dach przeniesiony został na posesję sąsiada. Ten wziął na dzisiaj wolne, by uprzątnąć teren.

Poważnie uszkodzony został także dach na ulicy Kilińskiego. Jest przykryty zielonym brezentem.

- Widziałam strażaków, którzy ofiarnie pracowali w strugach deszczu przy zabezpieczaniu dachu. Na szczęście sama mam tylko trochę zniszczeń w ogrodzie. Myślę, że to była jakaś trąba powietrzna, która punktowo uszkadzała domy – powiedziała nam Aleksandra Stokłosa, mieszkanka ulicy Kilińskiego.

Obejrzeliśmy straty na dachu bazyliki. Faktycznie, są duże. W ogrodzie przy kościele spotkaliśmy ekipę TVP, która miała z Trzebini wejście na żywo. Nadawali przy dwóch dużych drzewach wyrwanych z korzeniami.

Do pomocy w usuwaniu szkód zostali skierowani także żołnierze ze 112 Batalionu Lekkiej Piechoty im. płk Jana Wawrzyczka ps. "Danuta" w Oświęcimiu,