Zgłoszenie dotyczące agresji na drodze dostała chrzanowska policja. Na ul. Kadłubek w Chrzanowie mercedes o mało co nie potrącił dziecka. Przypadkowy świadek zdarzenia rzucił się na auto i zaczął je kopać.
23-latek był tak agresywny, że przerażony kierowca zamknął się w środku i nie chciał otworzyć drzwi. Napastnik kopał po kołach i uderzał po karoserii. Wgniótł ją w kilku miejscach. Wystraszony 57-latek z mercedesa zadzwonił po policję.
- Wyjaśniamy, co się stało. Każda ze stron przedstawia swoją wersję wydarzeń. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca mercedesa jechał ul Kadłubek, gdy na jezdnię wbiegło dziecko. Na szczęście samochód zdążył wyhamować. Nieletni przeprosił i uciekł. Wtedy pojawił się przypadkowy przechodzień, który miał pretensje do kierującego. Groził mu. Uszkodził także pojazd - mówi Iwona Szelichiewicz z Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie.
By ustalić faktyczny przebieg zdarzenia, policjanci zabezpieczyli miejski monitoring.
0
0
0
0
0
0
0 0
Po to jest strefa tempo 30, aby m.in. chronić dzieci. A jak jeżdżą kierowcy KCH dobrze wiemy, nic dziwnego, że ludziom puszczają nerwy... 14:55, 29.03.2018
0 0
AAA, to nie jest usprawiedliwienie dla tego typu zachowań. 18:07, 29.03.2018
0 0
To nie jest usprawiedliwienie. To jest powód. Mieszkańcy miasta mają dość patologii drogowej ze strony kierowców. Straży Miejskiej brakuje, Policja od lat nie reagowała a teraz po prostu nie ogarnia. 18:28, 29.03.2018
0 0
Bardzo dobrze, jeszcze ryjoka mu powinien skopać.. 18:32, 29.03.2018
0 0
szymonix... mnie za mniejsze przewinienie, niż nawoływanie do użycia przemocy usuwano wpisy. Masz udziały w gazecie? 21:44, 29.03.2018
0 0
Zaraz zaraz! Różnie mogło być. Wersja 1: Dojrzały pan jedzie spokojnie dwudziestoletnim mercedesem ulicą Kadłubek bo wie, że tam ciasno i strefa. Ma swoje lata, doświadczenie za kółkiem i nigdzie mu się nie spieszy. Nagle wybiega dzieciak w wieku jego wnuka... hampel... gwiazda staje w miejscu. Wystraszony maluch przeprasza łapką i ucieka. Wtedy do akcji wkracza widzący zajście 23 letni samozwańczy zakompleksiony szeryf. Nie mogąc wytargać z auta i sponiewierać kierowcy w wieku swojego ojca wyżywa się na blacharce. Wystraszony pan dzwoni na policję. Wersja 2: Stary chrzanowski byznesmen w swojej s klasie ma w doopie wszystkich i wszystko co utrudnia mu godny dynamiczny przejazd przez "jego" miasto. Niestety na Kadłubku wyskakuje mu jakiś bachor i musi ostro hamować. Mały przeprasza, ale to za mało za stracone przez buca kilka sekund więc rzuca do niego mięsem przez uchyloną szybę. Widzący to student polonistyki, podbiega do cwaniaka starając się mu wytłumaczyć co właśnie zrobił. Ten zamyka od środka meśka i pokazuje środkowy palec. Student ze złości i bezsilności okłada nadwozie. Wtedy byznesmen dzwoni na pały, bo zna tam kogo trzeba. Raczej wykluczam 3 wersję z patologiczną rodziną wypuszczającą młodsze dziecko dla odszkodowania i czekającego za rogiem 23 letniego brata. Póki nie wiemy jak dokładnie było - nie osądzajmy. 00:41, 30.03.2018
0 0
Szanowny Panie Winnicki, dzieci to dobro najwyższe, nie bachory! 10:55, 30.03.2018
0 0
Szanowna Pani Antoninko, to była licentia poetica. 11:29, 30.03.2018
0 0
Szanowny Panie Winnicki, moja serdeczna osobista prośba brzmi, proszę wyszukiwać określeń o ciepłym brzmieniu wyrażając się o dzieciach, bardzo proszę. 12:15, 30.03.2018
0 0
To obleśny byznesmen tak pomyślał :) Ja wyrażam się o nich wyłącznie ciepło, nawet o swoich nieznośnych :) 14:11, 30.03.2018