Bratobójczy ogień. Jak Izrael stał się swoim własnym wrogiem...

To osobista podróż Ami Ayalona, byłego komandosa elitarnej izraelskiej jednostki marynarki wojennej, dowódcy tejże marynarki, a także szefa 13 Flotylli. W końcu osoby stojącej na czele agencji bezpieczeństwa Szin Bet (to izraelski odpowiednik amerykańskiego FBI i secret service w jednym), który wszedł do polityki, bo wierzył, że to przybliży go do idei, którą wyznaje, a która dałaby pokój Izraelczykom i Palestyńczykom. Idei dwóch państw.

To też opowieść o tym, jak zagorzały syjonista, wychowany w jednym z pierwszych kibuców, stał się wyszkolonym komandosem, wręcz zbójcą, który po latach przeobraził się w przewodnika kampanii na rzecz pokoju? W książce Ayalon sam się nad tym zastanawia i odpowiada.

Rozmawia też z wieloma ludźmi z Izraela i Palestyny, którzy mają zupełnie odmienne poglądy od niego, ale chce ich poznać i zrozumieć, nieustannie szuka drogi porozumienia. Wbrew pozorom jest jednak realistą, a nie idealistą.

Jednocześnie książka daje nam dość jasny obraz całego konfliktu, który toczy się od 1948 roku. Warto też wspomnieć, że "Bratobójczy ogień. Jak Izrael stał się swoim własnym wrogiem i czy jest nadzieja na przyszłość", bo taki jest pełny tytuł książki, znalazła się w finale konkursu The National Jewish Book Awards.