Mieszkańcy Żarek apelują do przedstawicieli kopalni: chcemy normalnie żyć!

Bardzo emocjonalna dyskusja miała miejsce na sobotnim zebraniu wiejskim w Żarkach. Nic dziwnego, bo tematem były wstrząsy powodowane przez ZG Janina.

Zebranie zostało zwołane przez burmistrza na wniosek mieszkańców. Żarczanie wypunktowali przedstawicielom libiąskiej kopalni wszystkie bolączki, jakie odczuwają: pękające domy, strach i rozszczelniająca się sieć gazowa i wodociągowa.

- Nie chcemy likwidacji kopalni, ale prosimy o wczucie się w naszą sytuację. My też pracujemy. Tymczasem nieraz się nie wysypiamy, a dzieci płaczą nam po nocach, bo się boją wstrząsów – przedstawił realia jeden z mieszkańców.

Inny zaproponował, by żarczanie przestali płacić podatki do gminy, a zamiast nich płaciła kopalnia. Ludzie pomrukiem niezadowolwnia przyjęli statystyki dotyczące zgłaszanych szkód. W ciągu minionych 15 miesięcy z 71 szkód zgłoszonych w gminie Libiąż było aż 37 odmów wypłaty odszkodowania.

Przedstawiciele ZG Janina kolejny raz podkreślili, że eksploatacja na poziomie 800 metrów, jaka jest prowadzona, wiąże się ze wstrząsami. I choć większość z nich nie jest odczuwana na powierzchni, to część z nich powoduje szkody materialne. Bo te psychiczne nie są ujęte w prawie – jak podkreślali.

[WIDEO]9641[/WIDEO]

Andrzej Paszko, główny inżynier mierniczo-geologiczny ZG Janina wyliczył działania, jakie kopalnia podejmuje, by zminimalizować szkody. To znaczy ograniczenie postępu ściany nr 710 z 8 metrów do 3,5 metrów na dobę. A także zwiększenie ilości materiałów wybuchowych stosowanych do tzw. strzelań torpedujących.

Przypomniał, że eksploatacja tej ściany prowadzona jest od sierpnia pod nadzorem Zespołu ds. Tąpań, poszerzonego o specjalistów w dziedzinach ochrony powierzchni oraz zwalczania zagrożenia tąpaniami z jednostek badawczych AGH i GIG.

Obejrzyjcie wideo z fragmentami ponad godzinnej dyskusji na ten temat, jaka odbyła się na zebraniu.