Pierwszoligowcy z Chrzanowa liczyli na trzy punkty w starciu z przedostatnią w tabeli ekipą Zabrza. W niedzielny wieczór dopisali sobie jednak tylko „oczko”.
Podopieczni Michała Boczka zaczęli dobrze. Niemal przez całą pierwsza połowę prowadzili. Nawet pięcioma bramkami (w 21. minucie było 16-11). Jednak w końcówce pierwszej odsłony do pracy wzięli się gospodarze. Po serii kilku bramek z rzędu i nie rzuconym karnym przez Patryka Rolę, po trafieniu Adriana Trójniaka na tablicy wyników był remis 18-18. Takim rezultatem zakończyło się pierwsze 30 minut.
W 36. minucie MTS rzucił trzy bramki z rzędu i prowadził 27-24. Jeszcze w 50. minucie notowano dla gości 36-33. Końcówka meczu, podobnie jak pierwszej połowy, należała jednak do zabrzan. Dzięki skuteczności, zwłaszcza Oskara Mostowika (zaliczył w ostatnich minutach cztery trafienia), gospodarze wyszli nawet na prowadzenie 39-38.
Jednak ostatnia akcja zakończona rzutem Patryka Dziatkowca dała gościom remis. A sędziowie zarządzili rzuty karne, mające wyłonić zwycięzcę.
Niestety, skuteczniejsi w tym elemencie byli miejscowi i to oni zdobyli dwa punkty. MTS wywiózł punkt. Aż 13 bramek rzucił dla zwycięzców Adrian Trójniak, a 7 zaliczył Oskar Mostowik. W ekipie gości po 10 bramek w protokole pomeczowym przypisano Patrykowi Roli i Maciejowi Sieczce.
MTS z dorobkiem 32 punktów zajmuje piąte miejsce w tabeli grupy D I ligi.
SPR Górnik Zabrze - MTS Chrzanów 39-39 (18-18), k. 4-2
MTS: Turbasa, Czerwiński 1 - Rola 10, Sieczka 10, D. Skoczylas 6, Dziatkowiec 5, Węgrzyn 2, Bejnar 2, M. Skoczylas 2, Dobrzański 1, Bała, Cieślar
0
0
0
0
0
0
Marek Oratowski
1 0
Bramkarz i o obrońcy byli na grillu.