Łucznictwo jak dźwiganie ciężarów - przelom.pl
Zamknij

Łucznictwo jak dźwiganie ciężarów

12:00, 02.09.2024 Michał Koryczan Aktualizacja: 14:19, 04.09.2024
Skomentuj Hubert Gajec podczas zawodów FOT. ROMAN SPUTO, UDOSTĘPNIONE PRZEZ HUBERTA GAJCA Hubert Gajec podczas zawodów FOT. ROMAN SPUTO, UDOSTĘPNIONE PRZEZ HUBERTA GAJCA

Na swoim łuku mam około 20 kg naciągu, czyli ten ciężar muszę naciągnąć praktycznie całymi plecami. Na jednym treningu muszę to zrobić 150 razy, więc jak łatwo policzyć jest tutaj trochę pracy siłowej – mówi uprawiający łucznictwo Hubert Gajec z Piły Kościeleckiej. 15-latek ma na koncie już spore sukcesy, o czym opowiada w rozmowie z Michałem Koryczanem.

Nie piłka nożna, piłka ręczna, siatkówka czy lekkoatletyka, tylko łucznictwo. Czemu zdecydowałeś się akurat na tę, dosyć mało popularną dyscyplinę sportową?

Zawsze ciągnęło mnie do łucznictwa, w przeciwieństwie do tych najpopularniejszych sportów. W domu lubiłem strzelać z ręcznie robionych łuków. Gdy zobaczyłem plakat Stowarzyszenia Łuczniczego Arrow mającego swoją siedzibę nad Chechłem, postanowiłem się tam zapisać. To były przeszło pięć lat temu. Kupiłem swój pierwszy łuk. Najpierw strzelałem z łuku wschodniego, potem z huntera i w końcu z łuku bloczkowego. Moja pasja zaczęła się rozkręcać. Po roku treningów pojechałem na pierwsze zawody. Wkrótce zacząłem osiągać pierwsze sukcesy. Oczywiście na początku musiałem nauczyć się wszystkich podstaw. Na czym się skupić, aby trafić w cel. Wymagało to sporo wysiłku, aby wypracować powtarzalność. Po czterech latach treningów nad Chechłem postanowiłem zrobić kolejny krok, zapisując się do profesjonalnego klubu łuczniczego Grot Zabierzów. Chciałem się bardziej rozwijać w tej dyscyplinie.

Ostatnie miesiące przyniosły sporo twoich sukcesów.

Podczas tegorocznej Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Zamościu zdobyłem pierwsze miejsce w drużynie oraz trzecie miejsce w mikście. W ubiegłym roku podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Żywcu zająłem trzecie miejsce w drużynie. W tym roku zabrakło mi pięciu punktów, żeby reprezentować Polskę podczas mistrzostw Europy organizowanych w Bułgarii. Pojawiła się złość sportowa, ale wiem co zepsułem i skupiłem się, żeby to poprawić. Moim najbliższym celem jest zakwalifikowanie się do przyszłorocznych mistrzostw Europy, będących jednocześnie kwalifikacjami do mistrzostw świata.

Wbrew temu, co komuś się może wydawać, ten sport wymaga sporej siły.

Ja na swoim łuku mam około 20 kg naciągu, czyli ten ciężar muszę naciągnąć praktycznie całymi plecami. Na jednym treningu muszę to zrobić 150 razy, więc jak łatwo policzyć jest tutaj trochę pracy siłowej. Dlatego przed treningiem czy zawodami niezwykle ważna jest odpowiednia rozgrzewka, bo doznana kontuzja może nas wykluczyć praktycznie na cały sezon. Na urazy najbardziej narażone są mięśnie obręczy barkowej. Problemem przy tych sporych przeciążeniach są też naderwania przyczepów mięśniowych.

Całą rozmowę z utalentowanym, młodym sportowcem możecie przeczytać w najnowszym, 34. numerze "Przełomu", dostępnym w wersji papierowej i elektronicznej.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%