Chrzanów
Nie żyje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, wybitna postać Kościoła katolickiego w Polsce
Rodzina ks. Isakowicza-Zaleskiego pochodziła z Kresów Wschodnich. Miał też korzenie ormiańskie. To dlatego został duchownym obrządków łacińskiego i ormiańskiego.
Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Krakowie. W czasach PRL był działaczem opozycji antykomunistycznej. Był represjonowany przez komunistów.
Nigdy nie wahał się wyrażać swoich sądów, czasem bezkompromisowych, ale zawsze - z szacunkiem dla prawdy.
Jak powiedział w wywiadzie udzielonym „Przełomowi" z końcem zeszłego roku, prawdy nie należy ukrywać, choćby cena za jej głoszenie miała okazać się wysoka. Był to jeden z ostatnich wywiadów udzielonych przez duchownego przed śmiercią.
Jeszcze w grudniu spotkał się z Czytelnikami swoich książek w Alwerni.
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski walczył z chorobą nowotworową. Jego stan pogorszył się przed świętami. Boże Narodzenie spędził w chrzanowskim szpitalu. Tam uczestniczył w pasterce.
Po świętach jeszcze wrócił do Radwanowic, ale nie na długo. Zmarł dzisiaj na oddziale pulmonologii chrzanowskiego szpitala.
Z Chrzanowem był mocno związany. Tutaj trafił na praktykę jako diakon. Bardzo często odwiedzał podopiecznych WTZ prowadzonych przez Fundację im. Brata Alberta w okolicznych gminach. Jesienią otwierał biblioteczkę w chrzanowskim przytulisku dla uchodźców ukraińskich przy Trzebińskiej. Mocno wspierał tę placówkę. Znał tutaj bardzo wiele osób i one go znały. Wszystkim bardzo będzie brakowało jego autorytetu.
Komentarze
4 komentarzy
Niesamowity człowiek i Warto żeby został należycie upamiętniony w Chrzanowie!
Smutno bardzo. Ksiądz jest przykładem że są ludzie niezastąpieni!
Wielka Strata. Smutek, żal. Szkoda, że Ksiądz nie doczekał i nikt na to nie wpadł, żeby został Zasłużonym dla Powiatu Chrzanowskiego. Bezspornie na to zasługiwał.
Niech spoczywa w pokoju