W ostatnim czasie druhowie z gminy Babice znacznie częściej ruszają do akcji. Świadczy to nie tylko o rosnącej liczbie zdarzeń, ale też o większej niż kiedyś mobilności strażaków, którzy dziś mogą się pochwalić znacznie lepszym sprzętem niż jeszcze kilka lat temu.

- Mimo że Babice są jedną z mniejszych gmin, to fundusze przekazywane na poszczególne jednostki są procentowo dużo wyższe niż u ich sąsiadów. Fajnie, że samorząd stara się pozyskiwać dotacje z programu "Małopolskie remizy". Dzięki temu co roku po kolei każda z jednostek może liczyć na remont strażnicy - mówi Łukasz Kościelniak, naczelnik OSP w Babicach.

Problemem, z którym borykają się jednostki jest spadająca z roku na rok liczba strażaków. W przypadku OSP Babice w działaniach bierze udział regularnie kilkanaście osób.

- Spowodowane jest to tym, że część osób zmienia miejsce zamieszkania, niektórym brakuje czasu, a jeszcze inni musieli zrezygnować ze względu na wiek lub stan zdrowia. Mniej ludzi garnie się do OSP. Wynika to z natłoku obowiązków - mówi Łukasz Kościelniak.

- Obecnie na pracę zawodową poświęcamy dużo więcej czasu niż kiedyś. Nie każdy współmałżonek zrozumie, że gdy zawyje syrena, to chcemy jechać do akcji. Poza tym czas trzeba też poświęcić na kursy, choćby ten podstawowy, trwający dwa miesiące - dodaje Marcin Bolek z OSP w Mętkowie.

Więcej na ten temat przeczytacie w 6. numerze „Przełomu" dostępnym w wersji papierowej i elektronicznej.

Czytaj również

W ekonomiku dyrektor został wybrany. W innych placówkach oświatowych nie udało się

Nietrzeźwy kierowca zatrzymany na Europejskiej

Wypadek w Babicach. 4 osoby trafiły do szpitala

Ile kosztują bilety autobusowe? Oto ceny u nas i u naszych sąsiadów

Wtorkowi Chrzanów nowym wiceliderem Trzebińskiej Ligi Siatkówki

Manhattan Trzebinia po raz pierwszy zdobył zimowy puchar (WIDEO, ZDJĘCIA)