Nie masz konta? Zarejestruj się

Libiąż

Duża polityka weszła do Libiąża

03.06.2020 20:00 | 1 komentarz | 6 170 odsłon | Marek Oratowski

Burmistrz Libiąża Jacek Latko twierdzi, że planowane zmiany w radzie i związkach komunalnych są niepotrzebne. Jego zdaniem wnioskujący o to radni się przeliczą.

1
Duża polityka weszła do Libiąża
Jacek Latko
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Marek Oratowski: Jak pan przyjął informację o złożeniu wniosku o sesją nadzwyczajną, na której miałoby dojść do zmian w składzie prezydium rady miejskiej, komisji oraz związków komunalnych?
Jacek Latko: Nie wiem, czemu to ma służyć. Mamy teraz ważniejsze problemy. Uważam, że jest nie do przyjęcia, że w kontekście rosnących zachorowań na koronawirusa oraz wynikających z epidemii mniejszych wpływów do naszego budżetu, ktoś szuka stanowisk. Zamiast myśleć, co dobrego można byłoby zrobić dla gminy.

Wygląda na to, że wnioskodawcy mają większość 11 radnych na 21 miejsc w radzie, by to przeprowadzić.
- Myślę, że się przeliczą. W każdym wystąpieniu dziękowałem za to, że duża polityka nie weszła do Libiąża. Przecież wiceprzewodniczącym rady jest przedstawiciel PiS-u Dariusz Derendarz. To dla mnie żenujące, że po dwóch latach od wyborów ktoś chce zakłocić dobrą współpracę.

Od jednego z wnioskodawców usłyszałem, że planowane zmiany to efekt tego, że pan nie liczy się z radnymi.
- Nigdy nikomu nie odmawiałem spotkań i rozmowy. Na przykład ostatnio spotkałem się z samymi radnymi z klubu PiS-u, by szczerze porozmawiać na bieżące tematy.

Sesja jednak musi się odbyć, niezależnie od finału.
- Do 7 dni zwołamy sesję nadzwyczajną. Nie wiem jeszcze, czy będzie zdalna, stacjonarna, czy może mieszana.

Przeczytaj także:

Trzęsą się stołki w radzie i związkach komunalnych