PAP, MB/08.06.2010 18:31
Rada gminy ma prawo obniżyć pobory wójta
Proces wytoczył wójt. Rada przed ponad rokiem obniżyła mu o połowę na trzy miesiące dodatek motywacyjny. Powodem zmniejszenia poborów były skargi na wójta skierowane do biura rady. W jednym przypadku chodziło o brak nadzoru nad pracownikiem, a w drugim - nieudzielenie odpowiedzi na pisma mieszkańców jednej z wsi.

Sąd uznał, że rada miała prawo obniżyć wynagrodzenie wójtowi. Podkreślono, że rada, zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych, jest organem określającym wynagrodzenie wójta, a z mocy przepisów dotyczących samorządu przysługują jej uprawnienia nadzorcze.

W ustnym w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Sebastian Rogalski przytoczył orzeczenie Sądu Najwyższego uznające, że "odebranie radzie gminy kompetencji do ustalania wysokości wynagrodzenia w zależności od ilości i jakości świadczonej pracy byłoby sprzeczne z jej kompetencjami wynikającymi z ustawy".
http://wiadomosci.onet.pl/2181701,11,,1,drukuj.html

Czy w powiecie chrzanowskim albo Wolnym Mieście Chrzanowie coś takiego jest możliwe ?
Czy „ leśnym dziadkom” to się może zmieścić w głowie?( bo taka decyzja wymaga uchwały radnych).
Bo uzasadnionych pretensji do urzędniczych rządców, choćby tylko w dyskusjach na różnych forach, także Przełomu , w czasach, gdy jeszcze nie było przedwyborczych knebli, znaleźć by można bez liku?
Co o tym myślicie?
Może jeszcze przed wyborami warto?
Pyclik

Pycliku - poruszyłeś bardzo drażliwy temat dla wielu. pewnie wszyscy krzykniemy iz wynagrodzenia ich sa za duże. I to prawda tak uważam. Jednakże nie powinno być tak iz na każdą propozycje najczęściej skarbników gminy czy tez miasta radni powinni się zgadzać. Nie wiem jak to jest dokładnie ale czytamy często iż rada miasta przyjęła absolutorium i wyraziła zgodę na podwyżkę o ileś tam procent. I to praktycznie już jest święte.
Uważam iż te pensje to efekt niewspółmierny do pracy włożonej.
Uważam iż powinny one zależeć od wyników prac w okresie jakiego dotyczy a potem ewentualnie premie dołożyć.
Uważam iż wzrost mógłby być w wypadku zadowalających działań gmin i miast co mogliby oceniać mieszkańcy np w wyborach. Wiele osób przez 4 lata pracy (bo tyle trwa kadencja) nie otrzymuje w ogóle podwyżek wiec dlaczego zarządzającym miastami tak często się je reguluje? Niech czekają na wynik i ocenę pracy przez mieszkańców bo to dla nich głównie pracuja jako wójtowie, burmistrzów i prezydentów.

Krzysiu, być może drażliwy to temat( i to z wielu stron, bo to są też pieniądze podatników), ale chciałbym Ci przypomnieć dość niedawny artykuł w Przełomie pt."Kosowski zarabia jak Nawara" wraz z dyskusją pod nim
"Kosowski zarabia jak Nawara"
http://www.przelom.pl/archiwum.php?t=Ko ... 9_357_4388
Artykuł i dyskusja dotyczy nie tylko Chrzanowa i właśnie teraz warto ją przypomnieć, nikt nie może powiedzieć - patrz data artykułu - że to materiał na zamówienie wyborcze.
Pyclik

Oto ciekawa wiadomość – inicjatywa mieszkańców Myślenic, którzy wzorem kilkunastu miast w Polsce, chcą mieć bezpośredni wpływ na to, czym się zajmują rady miasta czy gminy, korygując także - w miarę potrzeb - poczynania różnych samozwańczych szeryfów na stołkach wójtów czy burmistrzów.
Czy miasta i gminy powiatu Chrzanowskiego nie widzą takiej potrzeby, aby mieć możliwość wkroczenia w sytuacjach, gdy działania samorządu są rozbieżne z wolą lub interesami większości mieszkańców (nie będę tu opisywał różnych przypadków - także opisywanych przez Przełom - w Chrzanowie czy Trzebini, przy których takie zdanie "ludu wyborczego" winno być postawione jako projekt uchwały Rady) ?
Może to zostać wprowadzone przez Radę Miasta, jeszcze przed wyborami samorządowymi.

Kraków

PAP, mkw/16:21
Mieszkańcy Myślenic chcą mieć inicjatywę uchwałodawczą
Grupa mieszkańców Myślenic (woj. małopolskie) przedstawiła we wtorek projekt uchwały, na mocy której mieszkańcy gminy mogliby występować z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą. Pomysłodawcy liczą, że zostanie ona wprowadzona w życie przez radę miasta.

Szerzej:
http://wiadomosci.onet.pl/2681,2208480, ... kalne.html
Pyclik

Pomysł ciekawy zwłaszcza iż wielu radnych nie kontaktuje się często z mieszkańcami w sprawach ważnych decyzji jakie maja podjąć na sesjach. Temat ten do realizacji a także powierzenie obowiązków kontaktów pracownikom urzędu z mieszkańcami poprzez media czyli czytanie co ciekawego np forumowicze Przełomu i innych lokalnych forów. To na nich dzisiaj najszybciej dowiemy się często o problemach osiedli i sołectw. No ale ja nie jestem burmistrzem
Myślę iż jeśli poprzez rady osiedlowe czy też sołeckie, także poprzez radnych ciekawe inicjatywy społeczne nie udaje się wprowadzić do realizacji inicjatywa mieszkańców jest często bardziej wartościowa niż całego sztabu pracowników urzędów, burmistrzów, radnych.

Nie wiem, czy ustawa samorządowa na to pozwala, ale to do sprawdzenia. Na pewno pozwala wychodzić z inicjatywami uchwałodawczymi radnym i ich grupom. Spieszę jednak Państwa poinformować, że przytłaczającą większość projektów uchwał na sesje przygotowują burmistrzowie i ich urzędnicy. Radni je tylko opiniują i głosują nad przyjęciem lub odrzuceniem projektu. Na palcach policzyć przypadki inicjatyw uchwałodawczych radnych. To przykre, ale tak jest w każdym samorządzie. Nie wiem, czy z obywateli da się wykrzesać taką inicjatywę. Przypuszczam, że incydentalnie. Podobnie jak trudno jest ich przekonać do osobistego zaangażowania się w sprawy gminy, czyli kandydowania. Prawda, panie Krzysztofie?

Pani Alicjo - Prawda - przez duże P!!!
Uchwały przygotowują najczęściej urzędnicy - maja dostęp do planów finansowych, prawników, map geodezyjnych itp. Poza tym często są przygotowani merytorycznie. Niestety często radni nie wiedza co podpisują lub jest im to obojętne. Ale dobrze że czasem chociaż rozmawiają, dyskutują nad tym.
Mieszkańcy już tak przyzwyczaili się do swoich radnych iż nie chcą innych bo nie. Taka to ludzka zawziętość.
Inicjatywy od mieszkańców - owszem są lecz jak trzeba coś zrobić to już trudniej.
Przykład.
Psioczyć każdy umie ale już powiedziałem pan Ani Jarguz iż psioczenie nasze - forumowiczów wiąże się często także z podanie rozwiązań. I co? Beton.Często zero odzewu. Przyznam iż pomagają nam media.
Fiaskiem okazała się też nasza inicjatywa spotkania i stworzenia grupy chętnych do kandydowania.