Ziemia chrzanowska
Więcej zarabiamy. Ale czy stajemy się zamożniejsi?
A może te nasze wyższe zarobki pożera inflacja? O ocenę poprosiliśmy Marka Łyszczarza, byłego naczelnika Urzędu Skarbowego w Chrzanowie.
- Wszystko zależy, z jakiej punktu popatrzymy na sprawę. Jeśli z perspektywy minimalnego wynagrodzenia, to faktycznie, zarabiamy więcej - mówi Marek Łyszczarz, aktualnie zastępca dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Krakowie ds. Poboru i Egzekucji.
W 2015 roku minimalne wynagrodzenie wynosiło 1 750 zł. W 2019 - 2 250 zł. Obecnie - 2 600 zł.
- Jeśli weźmiemy pod uwagę średnie wynagrodzenie, to nasze pensje również rosną - zauważa Łyszczarz i analizuje dalej: - Teraz popatrzmy na inflację, która mogłaby zniwelować te wzrosty. W 2018 roku wynosiła 1,6 proc. W 2019 r. 2,5 proc. Owszem, wzrosła, ale nie na tyle, by pochłonęła nasze wyższe zarobki. Podsumowując, pomimo tego, że powszechnie panuje odczucie społeczne, iż wzrosty cen są wyższe, niż wskazuje na to wzrost inflacji, to z przedstawionych danych wynikałoby, że w naszych portfelach powinno być więcej pieniędzy - mówi.
Ale czy na pewno? Do wyliczenia inflacji są brane różne produkty, w tym np. małe AGD, a ceny sprzętu raczej nie idą w górę. Tymczasem np. cena masła, które kupujemy często, wzrosła drastycznie.
- To prawda. Koszyk produktów do obliczania inflacji jest faktycznie zróżnicowany. Do tych analiz trzeba dodać jeszcze inne czynniki. Nie mówiliśmy choćby o 500+ na pierwsze dziecko od ubiegłego roku czy o 13. emeryturze. To elementy sprawiające, że posiadamy więcej pieniędzy, ale i więcej wydajemy. Naturalnie, jeśli ktoś korzysta z usług, które faktycznie bardzo podrożały, to jego sytuacja jest inna niż osoby, która z tych usług nie korzysta, a dodatkowo, na przykład - otrzymuje świadczenie 500+ na pierwsze dziecko. Każdy przypadek jest więc inny i na każdy trzeba spojrzeć indywidualnie - podsumowuje dyrektor.
Ludzie:
Marek Łyszczarz
Zastępcą dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Krakowie.
Komentarze
7 komentarzy
Jędruś wydziera gębę na Targowicę,którą trudno nazwać Polakami.
Jędruś Doopa powinien dostać pokojowego za wydzieranie gęby na Polaków i szczucie ich przeciwko sobie.
Prezydent nie ma szans na nobla,bo nie z tej polskiej nacji co noble dostają.
No przecież prezydent to jasno wyjaśnił "Szanowni Państwo rosą wynagrodzenia to musza rosnąć i ceny". Po tych słowach może być Nobel w dziedzinie ekonomii!
Za to waluty potaniały,wiec kupujcie już teraz i będzie jak znalazł na wakacje albo stary szrot z Niemiec.
Sranie w banie a nie artykuł a złodziej podatkowy niech się nie wypowiada. Małe agd kupuje się na lata a najbardziej podrożały usługi i żarcie z których musimy korzystać. Ja nie odczuwam żadnej podwyżki, chyba opłat!!!
Czyli Przełom na artykuł o drożyźnie i szalejących cenach dostał konkretną odpowiedź.