Nie masz konta? Zarejestruj się

Twój wolny czas

Zabierajmy w drogę pompkę i narzędzia

09.09.2021 23:47 | 0 komentarzy | 2 633 odsłony | Marek Oratowski
Rowerzysta powinien pamiętać o podstawowych czynnościach, dzięki którym jazda jest bezpieczna, a ryzyko wystąpienia awarii mniejsze. Rozmawiamy o tym ze Zbigniewem Grabowskim, wiceprezesem Stowarzyszenia Chrzanowskich Cyklistów.
0
Zabierajmy w drogę pompkę i narzędzia
Zbigniew Grabowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Marek Oratowski: O czym trzeba pamiętać przed wyjazdem w trasę?
Zbigniew Grabowski: Jedną z takich ważnych rzeczy jest odpowiednie ciśnienie w oponach. Napompujmy więc koła. Chodzi o to, byśmy się nie męczyli w drodze ani nie złapali po drodze kapcia. Niestety, producenci nam trochę skomplikowali sprawę, bo mamy aż trzy rodzaje wentyli - rowerowy, samochodowy oraz ten najmniej lubiany typu Presta. Ten ostatni jednak najlepiej się pompuje i trzyma powietrze.

Jak bez przyrządów sprawdzić, czy ciśnienie jest optymalne?
- Najlepiej usiąść na rowerze. To najprostszy test. Jeśli opona się tylko delikatnie odkształci, to wtedy ciśnienie jest właściwe. Za duże ciśnienie też jest niebezpieczne, bo przy wysokich temperaturach, jakie teraz panują, grozi to wystrzałem dętki.

A jak zadbać o łańcuch?
- Powinniśmy sprawdzić, czy ma on na sobie choć trochę oleju. Bo nie ma nic gorszego, jak jadący rowerzysta, którego słychać. Rzężący łańcuch nie jest dobry także dla trwałości sprzętu. Świadczy o tym, że rower jest zaniedbany. Pamiętajmy także o sprawdzeniu hamulców. Jest wiele osób hamujących tylko tylnym hamulcem. Boją się używać przedniego. Tymczasem on tak naprawdę jest ważniejszy, bo większość siły hamowania idzie właśnie na przedni hamulec. Najlepiej używać obu naraz i wypracować sobie odpowiednią technikę.

Częstą przygodą jest złapanie kapcia w drodze. Jakie narzędzia powinniśmy ze sobą wozić, by pomóc sobie w takiej sytuacji?
- Przynajmniej jedna osoba z grupy albo my sami, gdy jedziemy solo, powinna zabrać w trasę pompkę, zapasową dętkę i łatki. A także narzędzia do odkręcenia kół. Niestety, wiele osób o tym zapomina i wraca kilometrami na piechotę. Albo dzwoni po kogoś, by przyjechał i zabrał ich z trasy. Gdy mamy szczęście, niekiedy rowerzyści-pasjonaci wożący ze sobą cały sprzęt wspomogą nas w takiej sytuacji. Bo rowerzyści są grupą, która sobie pomaga. Jednak najlepiej jest wyznawać zasadę „lepiej nosić, niż się prosić".

W sprzedaży są spraye naprawcze. Mogą być dobrym sposobem na dojechanie do domu?
- Sprawdzą się w sytuacji, gdy mamy niewielką dziurę. Wtedy możemy wtłoczyć uszczelniający płyn do dętki. Potrzebujemy jednak pompki, by ją napompować. Gdy jest większe uszkodzenie, niestety nie pomogą.

Często jeździmy po bezdrożach i rower się brudzi po takiej trasie Jak go efektywnie umyć? Korzystanie z myjni samochodowej to dobry pomysł?
- Jak ktoś ma własny dom, to może rower umyć na podwórku. Jednak sam, mimo że mam sprzęt do mycia, korzystam z myjni. Za niewielkie pieniądze, czyli 1-2 złote, możemy szybko umyć cały rower. Sztuką jest tylko to, żeby lancy nie kierować bezpośrednio na elementy wrażliwe, czyli ruchome roweru. Myślę o amortyzatorze, piastach kół, czy łożyskach suportu. Koła i ramę musimy zatem umyć inteligentnie. Da się to zrobić. To kwestia wprawy. By zgłębić temat, można obejrzeć jakiś filmik na YouTubie. W ciągu kilku minut dzięki temu mamy czysty rower, gotowy do następnej wycieczki. Pamiętajmy tylko, żeby po wyschnięciu nasmarować łańcuch.

Czytaj również