Nie masz konta? Zarejestruj się

Twój wolny czas

Goczałkowice i Ogrody Kapias – bajeczne miejsce dla miłośników roślin

31.08.2021 00:00 | 3 komentarze | 9 809 odsłon | Natalia Feluś
Ogrody te położone w Goczałkowicach na Śląsku - raptem godzinę drogi z Chrzanowa - już od lat przyciągają amatorów sadzonek. To przyjazne miejsce dla rodzin z dziećmi pod warunkiem, że wybierzemy się tam w tygodniu. Weekend to prawdziwy tłum zwiedzających. Zaczynające się wysokie temperatury nie ułatwiają spaceru z najmłodszymi.
3
Goczałkowice i Ogrody Kapias – bajeczne miejsce dla miłośników roślin
W godzinach przedpołudniowych, niedługo po otwarciu, nie było jeszcze nadmiernego tłoku. Widok z mostku na część z placem zabaw
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Kompleks oferuje ogrody do zwiedzania, do których wstęp jest bezpłatny, oraz centrum ogrodnicze, gdy ktoś chce zakupić konkretne rośliny. Do tego mamy zaplecze gastronomiczne - restaurację oraz bar, w którym można zamówić obiad na wagę.

Dobrze, że zdecydowaliśmy się na posiłek zaraz po przyjeździe, parę minut po godz. 10, tuż po otwarciu. Już wtedy było tłoczno, ale później w części jadalnej nie było gdzie szpilki wcisnąć. O posiłku, kawie czy lodach moglibyśmy zapomnieć.

Ogrody zajmują 4 ha i są podzielone tematycznie. Jest ogród: romantyczny, sensoryczny, skandynawski, angielski, w barwach narodowych, lato, jesień, zima, Wąwóz Wiosna oraz wiele innych.
Dzieciom spodoba się przede wszystkim plac zabaw, który - oprócz konstrukcji wspinaczkowej ze zjeżdżalnią - ma piaskownicę z pełnym wyposażeniem, a także wigwam, tyrolkę oraz drogę z wielkich drewnianych stopni.
Część obszaru jest przyjemnie zacieniona, jednak większość znajduje się w słońcu.

Co jeszcze przyciąga uwagę? Z pewnością labirynt z żywopłotu. Dorosłym co prawda wystaje znad niego głowa, ale dzieci mają wielką frajdę, szukając wyjścia. Są oczka wodne wypełnione kumkającymi żabami oraz rybkami, domek jak z „Hobbita" i szachy wielkości kilkulatków.
Maluchom spodoba się też zapewne roślinne igloo, do którego mogą wejść, czy wiejska zagroda.

Ci, którzy odwiedzą ogrody z wózkami, mogą być spokojni. W przeróżne zakątki prowadzi węższa lub szersza czerwona alejka bez żadnych barier. Pieszo za to można dostać się na punkty widokowe czy mostek, z którego rozpościera się widok na dwie strony ogrodu. Wszędzie są ławeczki (część w zacienionych altankach), na których można odpocząć.
Moim zdaniem, ze względu na panujący tam tłok, a przy pięknej pogodzie prażące słońce, ogrody nie urzekają aż takim pięknem, jak są chwalone.

Lepszym rozwiązaniem okazało się przejechanie 3 km do parku w Goczałkowicach-Zdroju. Cień, mało ludzi, stawy z widokiem na góry a także wielkie szachy i stoliki do gry w warcaby z pewnością są wartą uwagi konkurencją dla samych Ogrodów Kapias. Na pewno są godne polecenia znawcom i wielbicielom roślin. Będą mieli na czym zawiesić oko i czerpać inspiracje do swoich ogrodów.
Wybierając się tam na rodzinną wycieczkę z dziećmi - radzę pojechać w dzień powszedni i celować w pogodę pod chmurką.

Wielkie szachy przyciągają nie tylko najmłodszych

Tzw. Nowe Ogrody, które zwiedziliśmy, mieszczą się przy ul. Zimowej 24.
Czynne są zwykle od godz. 10 do 19. Jest przy nich
parking (szybko się zapełnia, więc lepiej przyjechać przed południem).
Samo zwiedzanie jest bezpłatne. Na teren parku nie można zabierać zwierząt, a rowerzyści
swoje dwukołowce muszą zostawić w wyznaczonym miejscu przy wejściu,
obok restauracji.

Czytaj również