Trzebinia
Serca się przepełniły. Czy fajny pomysł utonie w reklamówkach?
Estetyczne punkty zbierania nakrętek szybko się u nas przyjęły. Najpierw pojawiły się w Libiążu, potem w Krzeszowicach, Alwerni, Trzebini i Chrzanowie. Ich zbieranie kojarzy się z akcjami charytatywnymi, a pieniądze ze sprzedaży dużych ilości tego estetycznego w gruncie rzeczy odpadu finansują np. zakupy wózków inwalidzkich.
Kilogram nakrętek kosztował jeszcze niedawno ok. 0,70 zł. Teraz mniej, ale więcej niż kosztują butelki PET. Nakrętki są wykonane z czystego polietylenu zamienianego po odzysku w granulat przydatny do wytwarzania rur PCV, opakowań, obudów urządzeń elektronicznych.
Tak naprawdę jest to forma segregacji odpadów prowadzonej w szlachetnym celu i tego się trzymajmy, choć na razie nie wiemy, gdzie dokładnie trafiają miejskie nakrętki.
Obserwujmy na razie, czy fundatorzy bardzo estetycznych pojemników na te odpady (gminy), radzą sobie z ich opróżnianiem, czy nie podzielą one losu kontenetów na śmieci. Próba noworoczna nie wypadła pomyślnie. Pojemnik chrzanowski się przepełnił, trzebiński przy urzędzie miasta również. Przy "sercu Trzebini" i sercu Chrzanowa w sobotę i niedzielę wieczorem leżały prozaiczne reklamówki z nakrętkami, bo ktoś przyniósł po prostu ich dużo i się nie zmieściły.
Na pewno nie o takie efekty w tym działaniu chodzi, bo miało być estetycznie. Prawda?
Może więcej takich pojemnków trzeba postawić?
Komentarze
20 komentarzy
Tak to wygląda w Libiążu: https://nadzieja.home.pl/serce-nakretek/ i z tego co mnie wiadomo, to Fundacja "Nadzieja" odbiera te nakrętki. Nie tylko z "serca" na Flagówce, ale np. z przychodni rehabilitacji FOZ "Janina" przy ul. Górniczej 5 - tam też nakrętki są zbierane (pacjenci korzystający z rehabilitacji przynoszą nakrętki). Owe nakrętki są sprzedawana, a przed sprzedaniem nawet segregowane na kolory - wtedy stawka za kg jest wyższa.
jendrek: jeszcze raz panu tłumaczę, że regulamin naszego portalu przewiduje postmoderację. Procedura ta przewiduje zgłaszanie naruszeń. Po zgłoszeniu decydujemy o usuwaniu lub nieusuwaniu wpisu. Komentarze nie są materiałem prasowym, więc to nie administrator, a ich autor ponosi odpowiedzialność za słowo. W tą stronę idzie orzecznictwo sądowe. Zatem, pisząc coś naprawdę trzeba się dobrze zastanowić.
jendrek: niczego nie zapomniałam. Tamta sprawa, o ile dobrze pamiętam, skończyła się w prokuraturze. Ta nowa trafiła do sądu i wróciła do prokuratury. Czekamy na finał.
stary zgredzie: bardzo ciekawe uwagi.
Pani Nadredaktor; przepraszam, ale to "działanie promocyjne", w sytuacji gdy od lat się słyszy, że ta cała zbiórka nakrętek ekonomicznego sensu nie ma, jest przejawem dziecinady pomysłodawców i traktowania przez nich mieszkańców jak przedszkolaków, a to jest dla ludzi w*******ące. Zresztą rosnąca ilość śmieci po lasach i rowach, pokazuje że coś słaba ta promocja i może należy pomyśleć o bardziej finezyjnych metodach. Na przykład pokazać publicznie do czego te posegregowane odpady wykorzystano, co z nich wyprodukowano. Ja w szkole zbierałem makulaturę, a na okładkach zeszytów miałem drukowanymi literami napisane "wyprodukowano z makulatury". Wychodzi, że ponad 50 lat temu i to za głębokiej "komuny", byli lepsi spece od marketingu niż dziś. A nawet słowa marketing nie znano.
Przepraszam za brak odpowiedzi na pytanie o koszt. Po prostu w czasie świątecznym nam umknęło. Sprawdzimy. Bez względu na koszt, te serca są teraz bardziej działaniem promocyjnym, niż charytatywnym. Proszę zwrócić uwagę, że nagle pojawiły się w każdej gminie! Gdyby udało się połączyć promocję z konkretną akcją charytatywną, byłoby świetnie. Kosze na nakrętki zostały "obrendowane", trzeba więc o nie dbać wyjątkowo. Komentatorom dziękuję za wszystkie uwagi techniczne, ale też proszę wszystkich o kulturę dyskusji. MarcinKajkowski: nie planujemy zamykania tego zakątka portalu. Od kilku lat, co do zasady, portal jest postmoderowany, czyli reagujemy na "zgłoś nadużycie". Każde inne nasze działanie, czytelnicy kwalifikują jako "cenzurę", co nie oznacza jednak, że nie interweniujemy. Jest to jednak powinność przykra i, niestety, nie przynosi żadnych efektów. Niewielkie jest też wsparcie ze strony innych userów. Dodam przy okazji, że najnowszy wyrok sądu z Wadowic, dotyczący komentarzy, całkowitą odpowiedzialność za ewentualne naruszenia prawa w komentarzu, przenosi na autora komentarza i obliguje administratora do ujawniania jego danych. Od takiego wyroku nie ma odwołania.
Do MarcinKajkowski: Orientacyjny koszt takiego serca to ponad 2 tysiące złotych. Dokładną kwotę podamy, jak dostaniemy odpowiedź z gminy.