Trzebinia
Ostatnie felicjanki z Krystynowa. Kiedy dom zakonny zostanie zamknięty?
Obecnie mieszkają w nim trzy siostry. Prócz siostry przełożonej Elwiry - siostra Ezechiela i siostra Rachela. Zbyt mało, aby tak duży dom zakonny mógł samodzielnie funkcjonować. W tym roku przestała działać opłatkarnia. Siostry opuszczą mury zakonne w Trzebini latem 2021 roku.
Zamknie się pewien etap w historii Krystynowa. Dom zakonny felicjanek istnieje tu aż od 126 lat. W 1894 roku do Krystynowa przyjeżdżają trzy pierwsze felicjanki - siostra Klementyna, siostra Junipera i siostra Daniela. Od razu zajmują się prowadzeniem szkoły, a także - opieką nad chorymi. Wyznaczają salę na udzielanie porad medycznych. Świadczy je jedna z sióstr wyedukowana w kierunku pielęgniarstwa. Już w następnym roku do Krystynowa przybywa więcej sióstr i zaczyna działać ochronka dla dzieci w wieku przedszkolnym. Prężnie działa też szkoła.
Klasztor ufundowała rodzina Potockich.
- Krystyna i Andrzej Potoccy bardzo pragnęli mieć syna. Ustanowienie przez nich fundacji było prośbą kierowaną do Pana Boga - opowiada siostra Elwira.
Modlitwy zostały wysłuchane. Dwa lata po przybyciu do Krystynowa felicjanek, Potockim urodził się pierwszy syn, potem kolejny. Małżeństwo doczekało się w sumie trzech synów - Adama, Artura i Andrzeja.
Cały artykuł dostępny w aktualnym numerze „Przełomu". E-wydanie tygodnika możesz kupić TUTAJ
Komentarze
7 komentarzy
To bardzo smutna wiadomość
A gdzie Ty, "obserwatorze", w tych kilku słowach, które napisałem, znalazłeś coś przeciw siostrom? Napisałem (nie dosłownie) to, co dosłownie napisał "jendrek"; zakony wymierają (dosłownie), zwłaszcza żeńskie, brak jest nowych powołań i kolejne ośrodki są i będą (najprawdopodobniej) likwidowane, a żyjące jeszcze siostry grupowane w mniejszej liczbie ośrodków, tak aby mogły jeszcze przetrwać. Tak jak napisał "jendrek" młodsze będą tam opiekować się starszymi. Nic tu nie zmienią jakieś wzniosłe, tyle że puste slogany w rodzaju Twojego; " Należy zrobić wszystko żeby siostry w Krystynowie pozostały". Wszystko, czyli co konkretnie innego, poza znalezieniem nowych, młodych kandydatek? Zaproponuj inne rozwiązanie.
Należy zrobić wszystko żeby siostry w Krystynowie pozostały.
"Stary zgred" a co masz przeciwko siostrom, gdyby nie siostry, to nie byłoby tu nie tylko kościoła, ale również szkoły. A to chyba najważniejsze, a może się mylę? Siostry są powiązane historycznie z tą miejscowością. Pozdrawiam
Prosty sposób "obserwatorze"; przestać się ukrywać i wstąpić do zakonu.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Należy zrobić wszystko żeby siostry w Krystynowie pozostały.