Trzebinia
Uwaga, sypią się mandaty! Wiadukt wciąż nie jest otwarty
Wiadukt niby już gotowy, by puścić nim ruch samochodowy. Jednak nie do końca. Wciąż nie ma opinii nadzoru budowlanego.
Pani Małgorzata dziś po raz pierwszy spróbowała przejechać nowo wybudowanym wiaduktem.
- Nie chciałam stać w korkach na krajówce między Chrzanowem i Trzebinią - mówi.
Miała pecha. Gdy tylko zjechała z wiaduktu, zatrzymała ją policja. Dostała mandat.
Przejazd wiaduktem wciąż nie jest bowiem dozwolony, bo stoją znaki zakazu. Niestety, wszystko wskazuje na to, że ta sytuacja się przedłuży. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika że nawet - do końca tego roku.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Chrzanowie zgłosił sprzeciw do zawiadomienia o zakończeniu budowy. A wciąż nie wiadomo, kiedy wojewódzka inspekcja wyda rozstrzygającą decyzję w tej sprawie.
Komentarze
27 komentarzy
Tam i Policja jeździ i SW i wszyscy jeżdżą, ostatnio przede mną jechało srebrne BMW KCH-GE02, chrzanowska grupa speed. Dwa razy widziałem samochód SW, ale "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie". W tym kraju się nic nie zmieniło, jedni mogą a "smrody" jak ja nie. Nie zmienia to faktu, że skoro wiadukt nie jest dopuszczony do ruchu to nikt nie powinien tamtędy jeździć, ale co zrobić takiej pani policaj czy strażnikowi więziennemu.
A co to za asfalty leją po wschodniej stronie drogi? Czyżby droga dla rowerów? Tylko dlaczego po przeciwnej stronie niż na wiadukcie....
dobre pytania.. Do czasu oddania do użytku wiaduktu miał obowiązywać bypass. Nadzór budowlany uznał, że teren wokół należy do inwestycji i nie jest uporządkowany; brak odblasków, itp, itd. Może Rusek by to dawno odebrał - ale teraz mamy "dziwny twór człowieka" (na innych płaszczyznach też się błaźni). Jakim cudem można tam wszędzie wjechać? I jakim prawem Policja wjeżdża na teren budowy? W zależności po której stronie łapią - sami przejeżdżają po wiadukcie. A co ? zaprzeczycie..??? Przejechałem powolutku z ciekawości 13:57 w ten Czw. Pierwsze wrażenie - wiadukt do dupy. Ale facet to takie stworzenie, że do wielu dup się potrafi przyzwyczaić....
To dlaczego zamknęli przejazd pod wiaduktem, skoro po wiadukcie dalej jeździć nie można? Później się dziwią, że korki są. Ktoś powinien ze stołków polecieć za te zaniedbania.
Byłem tam dziś, ale nadal nie wiem czy wolno czy nie wolno jeździć i chodzić. Od północy leżą znaki zakazu ruchu i zakazu ruchu pieszych. Napisałem ,,leżą'' bo są rzucone w kąt tak że nie wiadomo czy obowiązują, czy ktoś je niechlujnie składuje. Klasyczne mruganie okiem. Ruch w obie strony aż szumi... Cyrk będzie, jak dojdzie do kolizji. Ciekawe, czy ktoś odważy się wezwać policję :-)
"Wochu"; też tak uważam. Jest znak zakazu więc nie jeżdżę, a akurat ja miałbym potrzebę i okazję nawet kilka razy w tygodniu. Natomiast to co napisałem to tylko "porządkowanie dyskusji". Jeżeli jest to jeszcze formalnie "plac budowy" to tak to wygląda. Wykonawca teoretycznie ma nie dopuścić do korzystania.
Stary zgredzie, kierowca to jest dorosły człowiek. Widzi zakaz ruchu, wie jakie mogą być konsekwencje za wjazd na wiadukt. Pozwólmy ludziom popełniać błędy i nie mówmy im, że to nie ich błąd. Tylko tego, kto ten znak postawił albo drogi im nie zablokował. Jeśli o sam wiadukt chodzi to już chyba pora uderzyć do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, żeby pogonił ludzi co mieli ogarnąć ten temat.