W Górce dobiegł końca remont Lipcowej i budowa ronda przy cementowni. Cudem nic się przy tej okazji nie stało, bo zarządca nie zamknął jej na dłużej w trakcie prac. A trwał ten remont ponad rok.

W sąsiedztwie szkoły, bloków i przedszkola trwa budowa kanalizacji. Mieszkańcy dzielnie znoszą niewygody, ale ostatnio zrobiło się niebezpiecznie. Najgorzej na jednokierunkowej ulicy Bema. Przy wjeździe od strony Lipcowej pojawił się tu co prawda zakaz ruchu, ale jest tak usytuowany, że nie wiadomo, czy faktyczne obowiązuje, czy tylko stoi tu dla pozoru.

Samochody mieszkańców bez problemu parkowały przy drodze i przy blokach. Aż do wczoraj.

Po południu mieszkańcy Bema zaalarmowli radę osiedla, że po deszczu zapadł się kawał wewnątrzosiedlowej drogi świeżo zasypany po robotach ziemnych związanych z kanalizacją.

- Sąsiadka miała ogromne szczęście, że zapadło się to gdy już wycofała samochodem. Dziura jest na pół metra głęboka i szeroka gdzieś 2x2. Po godzinie przyjechały służby i zabezpieczyły taśmą osuwisko, żeby nikt nie wpadł. Słabo to wygląda - napisała nasza Czytelniczka

Przewodnicząca rady osiedla Katarzyna Ubik interweniowała na alaramowy numer Wodociągów Chrzanowskich.

- Ta kanalizacja dopiero jest w budowie zleconej przez Urząd Miasta w Trzebini chrzanowskiej firmie DEK, więc nie należy jeszcze do nas. Jednakże posłaliśmy tam w niedzielę ekipę techniczną, która ogrodziła zapadlisko taśmą. Powiadomiliśmy też o zajściu wykonawcę, czyli firmę DEK z Chrzanowa - mówi Ryszard Fudała, rzecznik Wodociągów z Chrzanowa.

Dzisiaj przed południem przy zapadlisku nie było żywej duszy.

W blokach przy Bema trwa ocieplanie elewacji, stoją rusztowania. Spiętrzenie prac powoduje, że naprawdę trzeba uważać.

Uwadze służb miejskich i inspektorów nadzoru polecamy tę dziurę, a nade wszystko parkowanie przy szkole i przedszkolu przed godziną ósmą.

- To jest Sajgon! - mówią mieszkańcy osiedla i niektórzy kierowcy. Inni kierowcy parkują gdzie popadnie. Byle bliżej drzwi.

Rzeczywiście bałagan i chaos rano jest tutaj potworny.