Trzebinia
Potok Pstrużnik raz biały, raz czarny. Nie ma bata na trucicieli?
Jeszcze w sobotę informowaliśmy, że trzebińskim Pstrużnikiem płynie biała, spieniona, śmierdząca ciecz. Dziś potok jest prawie czarny. Tylko czy to jeszcze potok, czy już ściek?
Po ostatnich informacjach o Pstrużniku "Przełom" otrzymał wiele zdjęć potoku przebiegającego przez trzebińskie osiedle Salwator. Mieszkańcy pobliskich domów, jak również właściciele ogródków działkowych narzekali na smród i na... bezsilność. Bo ci, co trują potok, pozostają bezkarni. Mimo pism, skarg i interwencji. I kontroli wojewódzkich służb ochrony środowiska w pobliskich firmach na terenie byłej huty.
W weekend dostaliśmy na skrzynkę mejlową zdjęcia spienionej, białej wody w Pstrużniku. Dziś też nadesłano zdjęcia. Tym razem Pstrużnik jest prawie czarny.
- Szlag mnie trafia. Ktoś sobie z nas wszystkich sobie kpi - mówi w rozmowie z "Przełomem" wzburzony Czytelnik.
Czyżby nie ma bata na tych, co zanieczyszczają potok?
Komentarze
3 komentarzy
..dziś skorzystali że popadało i poziom wody był duży..woda naturalnie była brudna ale to że śmierdziała olejem ..to już sprawa jakiegoś "podmiotu".
gluszek20, Prezesi trujących firm to nie są debile. Wiedzą komu posmarować, żeby można bezproblemowo syf do potoku zrzucać.
Pobrać próbki wody raz drugi raz zanieść do sanepidu ustalić skład i znajdzie się osoba firma która spuszcza to gówno do potoku. O i to cała filozofia!!!