Trzebinia
Skauci Luzara po trzydziestu latach znów zaśpiewali przy ognisku
Ponad 150 osób uczestniczyło w sobotę w Trzebini w spotkaniu harcerzy zwanych od swojego patrona Luzarczykami. Dawni druhowie i zuchy rozpoznali się po latach, pamiętali też piosenki śpiewane na obozach.
Materiał wideo:
Na pomysł spotkania wpadł Grzegorz Chrząścik. Cieszył się, że tak wiele osób odpowiedziało na jego apel. Po mszy świętej odprawionej w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła wszyscy uczestniczyli w odsłonięciu obelisku na miejscu dawnej harcówki. Potem jak dawniej zasiedli przy ognisku.
"Skauci Luzara" działali w latach osiemdziesiątych. Nawiązywali do postaci przedwojennego Naczelnego Kapelana ZHP ks. Mariana Luzara "Czarnego Kruka". Byli solą w oku ówczesnych władz, bo nie kryli przywiązania do religii. Skończyło się to wyrzuceniem kilku instruktorów z ZHP. Dlatego harcerze działali potem pod szyldem Kościoła jako tzw. Betańczycy.
Uczestnicy sobotniego spotkania wspominali organizowane w spartańskich warunkach obozy (m.in. w Kamesznicy) i już umawiali się na następne spotkania. Każdy otrzymał śpiewnik i historię trzebińskich "harcerzy wyklętych", napisaną przez obecnego na spotkaniu ks. phm Zbigniewa Kaleciaka.