Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Trener drużyny piłkarskiej MKS Trzebinia zrezygnował z dalszej pracy w klubie

21.11.2019 19:55 | 37 komentarzy | 8 730 odsłon | Michał Koryczan

Mariusz Wójcik, szkoleniowiec trzebińskiego zespołu czwartoligowego złożył rezygnację. Dlaczego?

37
Trener drużyny piłkarskiej MKS Trzebinia zrezygnował z dalszej pracy w klubie
Mariusz Wójcik
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Sonda

Jak w skali szkolnych stopni oceniasz pracę Mariusza Wójcika w MKS Trzebinia?

Trener Wójcik zaczął pracę w MKS w kwietniu 2018 r. Zastąpił wówczas zwolnionego Jerzego Kowalika. Drużyna „żółto-czarnych" rywalizowała wówczas jeszcze w trzeciej lidze, ale nie udało jej się utrzymać na tym poziomie rozgrywkowym.

W poprzednim sezonie MKS zakończył zmagania na piątym miejscu w czwartej lidze. To przede wszystkim efekt bardzo dobrej rundy wiosennej, w której zespół zdobył 31 punktów (dla porównania w pierwszej części rozgrywek wywalczył 14 „oczek").

W rundzie jesiennej obecnego sezonu trzebinianie zdobyli 24 punkty, notując sześć zwycięstw, sześć remisów i pięć porażek.

Po zakończeniu jesiennej batalii ligowej trener Mariusz Wójcik złożył rezygnację. Jak mówi prezes MKS Jacek Pająk, zarząd klubu przyjął to do wiadomości, ale dalsze decyzje w tej kwestii ma podjąć pod koniec listopada.

- Przychodziłem do Trzebini, gdy drużyna grała jeszcze w trzeciej lidze. Była wtedy w kryzysie. Niestety, zadania nie wykonałem, bo spadliśmy do czwartej ligi. Nastąpiła zmiana zarządu i strategii budowania zespołu. Doszło do rewolucji kadrowej. Wiemy jak zakończyła się runda jesienna poprzedniego sezonu. Po zimowych transferach na wiosnę było dużo lepiej.
Po tej rundzie doszedłem do wniosku, że przy obecnych uwarunkowaniach, ze sportowego punktu widzenia doszliśmy do ściany. Moim zdaniem, przy tak dużym wsparciu miasta, jakiego nie ma chyba nigdzie indziej na tym poziomie rozgrywek w Małopolsce, naszym obowiązkiem powinno być, przynajmniej w określonej perspektywie czasu walka o najwyższe cele.
Przy tym sposobie budowania kadry zawodniczej nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Czas na zmiany. Jako trener więcej już z zespołu wycisnąć nie mogę. Być może mój następca to zrobi, bo ja nie mówię, że jestem człowiekiem nieomylnym i wszechwiedzącym.
Wydaje mi się, że nie zostawiłem po sobie spalonej ziemi i wróciliśmy na co najmniej solidne czwartoligowe tory. Każdy z Trzebinią musi się liczyć, a nie jak w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu, gdy MKS był chłopcem do bicia i dostarczycielem punktów.
Chciałbym, żeby w zespole grało sto procent wychowanków. Natomiast, żeby wychowanek był w kadrze, to musi spełniać warunki sportowe i mentalne do określonej ligi. Musi też sobie wszystkie sprawy zawodowe i uczelniane tak poukładać, aby mógł pracować tak, jak w takiej lidze się pracuje. Nie może być tak, że liderzy mają sto procent frekwencji na treningach, a inni 50, 60 czy 70 procent.
Wypada mi podziękować wszystkim piłkarzom, z którymi miałem tutaj niesamowitą przyjemność pracować, mojemu współpracownikowi Maćkowi Budce oraz kierownikowi drużyny Alfredowi Godyniowi, obecnym władzom klubu za daną mi szansę, ale i poprzedniemu prezesowi Jackowi Augustynkowi, który pierwszy zatrudnił mnie jako trenera w MKS - mówi Mariusz Wójcik.

Czytaj również: Najlepszy klub piłkarski ziemi chrzanowskiej ma problemy finansowe. Prezes szuka ratunku