Sport
Trener MTS-u: sami jesteśmy sobie winni
Piłkarze MTS-u na inaugurację sezonu I ligi w szczelnie wypełnionej hali przegrali w sobotę jedną bramką z silnym Czuwajem Przemyśl.
PIŁKA RĘCZNA
I liga
MTS Chrzanów - Czuwaj Przemyśl 26-27 (12-12)
MTS: Górkowski, Rolewicz - Romian 5, Rola 5, A. Danysz 3, Łuczyński 3, Put 3, Madeja 2, D. Skoczylas 2, S. Danysz 1, Olszewik 1, M. Skoczylas 1, Krasucki, Orlicki, Stroński, Węgrzyn
Chrzanowianie stoczyli wyrównany bój z jednym z ligowych faworytów, z którym przegrali oba spotkania w poprzednim sezonie. Po zmianie stron przejęli nawet inicjatywę. W 50. minucie prowadzili 24-21. W końcówce jednak zabrakło gospodarzom skuteczności, nie potrafili też powstrzymać w obronie najlepszych strzelców Czuwaju. Różnicę na korzyść przyjezdnych zrobili też tak rutynowani gracze, jak Maciej i Michał Kubisztal.
- Na pewno szkoda, że prowadząc nie poszliśmy za ciosem. Gubiliśmy piłki lub nie rzucaliśmy w dobrych sytuacjach. Sami jesteśmy sobie winni. W obronie też nasi bramkarze odbijali piłki, często padające jednak potem łupem rywali, którzy dobijali je potem z sześciu metrów. Mimo wszystko postawiliśmy się rutynowanemu rywalowi i zagraliśmy naprawdę dobre zawody - skomentował trener MTS-u Rafał Bugajski.