Nie masz konta? Zarejestruj się

Sport

Trzebinianie ograli GKS

02.03.2019 12:00 | 4 komentarze | 4 403 odsłony | Michał Koryczan
Ostatnia aktualizacja: 02.03.2019 12:15

AKTUALIZACJA

Piłkarze czwartoligowego MKS Trzebinia pokonali w sobotnim sparingu GKS Radziechowy-Wieprz.

4
Trzebinianie ograli GKS
Radosław Górka, strzelec jednej z bramek dla MKS w sobotnim sparingu
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

PIŁKA NOŻNA

Sparingi

MKS Trzebinia - GKS Radziechowy-Wieprz 3-1 (0-1)

0-1 samobójcza (36), 1-1 Radosław Górka (69), 2-1 Marcin Szczurek (73), 3-1 Michał Kowalik (85)

MKS: Wróbel - Sawczuk, Górka, Kwiecień, Marszałek, Wierzba, Zybiński, Kalinowski, Kowalik, Szczurek, J. Pająk oraz K. Jędrzejczyk, Celiński, Martyniak, Sz. Kurek, Sochacki, Wilczek, Stachowski, Zając.

Siódme zwycięstwo w dziesiątym zimowym sparingu odnieśli futboliści z Trzebini. W sobotnie przedpołudnie pokonali GKS Radziechowy-Wieprz, czyli ósmy zespół drugiej grupy śląskiej czwartej ligi.
Do przerwy prowadzili rywale, po samobójczym trafieniu Marcina Kalinowskiego w 35. minucie (po centrze z rzutu rożnego). W drugiej połowie do bramki trafiali już tylko trzebinianie.
Wynik wyrównał w 69. minucie Radosław Górka, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego Mateusza Marszałka. Chwilę później prowadzenie MKS-owi dał Marcin Szczurek, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem.
Rezultat ustalił z 85. minucie Michał Kowalik, dobijając uderzenie z rzutu karnego (podyktowanego za faul na Łukaszu Sochackim), obronione przez golkipera rywali.
- To był wartościowy sprawdzian z zespołem, który od lat należy do czołówki w swojej lidze. Rywal postawił nam twarde, śląskie warunki. Momentami radzilismy sobie z nimi lepiej, momentami gorzej. Mamy jeszcze nad czym pracować - mówi Mariusz Wójcik, trener MKS.
Za tydzień, w ostatnim sprawdzianie przed startem rundy wiosennej, prowadzona przez niego drużyna zmierzy się z LKS Rajsko, liderem wadowickiej klasy okręgowej.
W zespole tym występują byli zawodnicy MKS: bramkarz Łukasz Gielarowski, obrońca Krzysztof Sieczko i napastnik Paweł Piskorz.