Sport
Napastnik poszukiwany
AKTUALIZACJA
Piłkarze czwartoligowego MKS Trzebinia wygrali z Halniakiem Maków Podhalański, w swoim trzecim tegorocznym sparingu.
PIŁKA NOŻNA
Sparingi
MKS Trzebinia - Halniak Maków Podhalański 3-2 (1-1)
Gole dla MKS: Wojciech Wilczek (32), Adrian Zybiński (75), Karol Jędrzejczyk (83)
Trzebinia: Wróbel - Sawczuk, Kwiecień, Górka, Celiński, Sz. Kurek, Horawa, Kowalik, Szczurek, Wilczek, Sochacki oraz Jędrzejczyk, Martyniak, Jarosz, Kalinowski, Zybiński, Wierzba, Stachowski, M. Marszałek, Blaszke.
Drugie sparingowe zwycięstwo tej zimy odniósł zespół prowadzony przez Mariusza Wójcika. Czwartoligowcy pokonali występującego w wadowickiej klasie okręgowej Halniaka.
MKS wyszedł na prowadzenie w 32. minucie po strzale Wojciecha Wilczka. Napastnik MKS trafił do siatki o centrze z rzutu rożnego Marcina Szczurka i zgraniu piłki przez Radosława Górkę.
Rywale wyrównali niedługo później, a sześć minut po zmianie stron zdobyli gola na 2-1.
- Szkoda, bo mieliśmy wyborne okazje, aby prowadzić nawet 3-0 - mówi Mariusz Wójcik, szkoleniowiec MKS
Potem do siatki trafiali już tylko „żółto-czarni". Do remisu w 75. minucie doprowadził Adrian Zybiński, uderzając z rzutu wolnego z szesnastu metrów.
Zwycięstwo swoje drużynie zapewnił na siedem minut przed końcem spotkania Karol Jędrzejczyk, strzelając z bocznego sektora boiska.
- Jestem zadowolony z pracy i zaangażowania zawodników. Na tym etapie przygotowań trudno o dynamikę. Martwiłbym się, gdybyśmy już biegali na pełnej mocy. Były w sparingu fajne momenty, ale były też duże błędy - mówi Mariusz Wójcik.
Na wiosnę w zespole z Trzebini nie zobaczymy jednak napastnika Przemysława Knapika, który doznał kontuzji w pierwszym tegorocznym sparingu "żółto-czarnych".
W tej sytuacji klub szuka jeszcze zawodnika do formacji ataku, który wzmocniłby szeregi czwartoligowej drużyny.
Więcej o nowych twarzach w drużynie MKS przeczytacie TUTAJ.
Komentarze
1 komentarz
Szkoda sytuacji Knapika. Napastnika na ten moment mamy jednego, który co ważne strzela bramki w sparingach. Moim zdaniem to za mało. Musimy jeszcze kogoś ściągnąć. Jak już jesteśmy przy napastnikach to M. Stanek opuścił Wiślan na rzecz... Wiślanki Grabie :) Ciekawe ile goli na wiosnę strzeli duet Sołtys-Stanek.