Powiat chrzanowski
Setki drzew rocznie w powiecie chrzanowskim są wycinane poza lasami
Z takimi wnioskami do gminnych urzędników występują najczęściej zarządcy budynków, firmy, przedstawiciele parafii oraz właściciele prywatni.
W ubiegłym roku w powiecie chrzanowskim zostało w tym trybie wyciętych 831 drzew (najwięcej, bo 377 w gminie Chrzanów). W 2019 roku zniknęło 885 drzew.
Więcej na ten temat możecie przeczytac w bieżącym wydaniu "Przełomu", które jest dostępne także tutaj.
Komentarze
19 komentarzy
Powiem krótko!!! Chwast należy wyciąć i ogniem piekielnym wypalić! ZARAZA!!!
Wszystko to są bzdury kompletne. Załóżmy, że cała planeta jest w rękach prywatnych i wszyscy zgodnie ze świętym prawem wytną 100% drzew. Po roku wszyscy umierają z braku powietrza, za wyjątkiem 1% miliarderów, którzy będą oddychać tlenem z butli. O ile samobójstwo nie jest zwykle przestępstwem, ale pomoc w nim jest. Dlatego każdy powinien płacić podatek tlenowy. Jak ktoś ma drzewa to jest z niego zwolniony, jak wytnie to płaci. Emisjami CO2 już od lat się handluje. Być może dlatego wszystkich ogarnął taki amok wycinania, bo każdy czuje, że to ostatnie lata istnienia Homo Secatora...
Pal grilla i jedz kiełbasę. Nie jest rzecz w tym, żeby w okół robić pustynię, ale jeżeli jest tak potrzeba (konieczność), to z prawa do samostanowienia chciałbym skorzystać. Samosiejki nie są traktowane inaczej, niż drzewa nasadzane planowo. Gdy twoja nieruchomość przeznaczona pod uprawy samoczynnie się zalesi, to nie możesz tych drzew wyciąć tak po prostu, musisz zwrócić się o zezwolenie na wycinkę, a moim zdaniem taka możliwość powinna być obligatoryjna. W miastach zieleń powinna być wszechobecna. Może należałoby zachęcać mieszkańców miast do nasadzeń ulgami w podatkach? Jeżeli 30% nieruchomość jest trwale zielona, to coś tam, coś. Tak tylko rozmyślam
"Vitku"; przede wszystkim w tej dyskusji nie chodzi o jakieś porzucone przed laty hektary gdzieś pomiędzy Płokami a Czyżówką, tylko o wycinanie drzew w miastach i na osiedlach, przy ulicach, w pobliżu zwartej zabudowy, więc nie zmylaj. Po drugie; drzewo jest drzewem. Kilkudziesięcioletni, kilkunastometrowy dąb czy buk jest drzewem takim samym, bez względu na to czy ileś lat temu posadzony został ręką ludzką czy sam wyrósł z nasienia. "samosiejka" jest pojęciem sztucznym, pochodzącym z urzędniczej czy prawniczej nowomowy pozwalającej takie drzewa traktować jako coś gorszego od drzew posadzonych sztucznie ale planowo i dzięki temu je wycinać omijając prawne ograniczenia. Ciekawy jest pogląd dotyczący prawa własności. W totalitarnym społeczeństwie, do którego nieuchronnie zmierzamy, na każdym kroku będziemy (my i nasza własność) ograniczani coraz większymi zakazami i nakazami; na własnym balkonie nie będzie można trzy razy na dzień przez pięć minut puścić dyma, na własnej działce dwa razy w roku na godzinę rozpalić grilla czy ognisko, bo szkodliwe emisje oddziałujące na sąsiadów, ale jednocześnie stuletni dąb będzie można wyciąć, bo święte prawo? Przecież takie drzewo to część ekosystemu, daje cień, obniża temperaturę, wychwytuje pyły, dwutlenek węgla i inne emisje, daje tlen, jest siedliskiem ptaków i innych zwierząt pożerających muchy, komary, kleszcze i nie wiem co jeszcze w promieniu 100 metrów i tu tylko moje święte prawo i moja wola się liczy, a dymka nie? Nie zgadzam się z takim myśleniem o własności i prawie. Jutro palę grilla. Muszę go wprawdzie najpierw kupić, ale muszę zrealizować swoje święte prawo. I nie próbuj mnie powstrzymywać.
Najbardziej pluć się tutaj będą właściciele jakiegoś M przyznanego rodzinie w tamtych gorszych czasach. Prywatni (lub inni) właściciele działek mają prawo do gospodarowania zgodnie z własną wolą i przeznaczeniem terenu. Zastanówcie się ludzie, ile setek hektarów pól w okolicy (o przeznaczeniu rolniczym) jest dzisiaj porośnięta samosiejkami, bo nikt tego nie uprawia. Jeżeli nagle ktoś zapragnie pole obsiać, to nie, bo nie pasuje to jakiemuś Jaśkowi z trzeciego piętra?
Wycinanie to jedno, w Chrzanowie stosuje się tzw. ,,ogłowienie''. Często ze skutkiem śmiertelnym. Potem uschnięte drzewo łatwo już wyciąć ,,legalnie''. Kilka dni temu potraktowano tak kolekcję pięknych wierzb na terenie Magbudu: https://goo.gl/maps/snkXLd6GsooEbU6F6 Mam nadzieję, że odrosną, wierzba to twardy zawodnik :-(
Wycinane to jest chyba znacznie więcej. Tyle to jest zgłaszane. Te do ....50 centymetrów (??) obwodu, albo owocowe nie muszą być zgłaszane. A kto dzisiaj sadzi taką prawdziwą, tradycyjną jabłoń czy gruszę? Na ich miejsce nie jest sadzone nic, albo wtykane do ziemi coś co nazywa się drzewem, a niewiele z prawdziwym drzewem ma wspólnego. Owoce niby ma, ale ani cienia nie daje, ani ptak nie usiądzie.