Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Dwoje lekarzy z Ukrainy spełnia w Chrzanowie swoje marzenia

14.01.2021 18:00 | 6 komentarzy | 11 111 odsłon | Agnieszka Filipowicz
Z ARCHIWUM TYGODNIKA „PRZEŁOM".
Dwa i pół roku temu Natalia i Petro Melnykowie podjęli życiową decyzję. Postanowili odmienić swój los, opuścić niewielkie miasteczko pod Lwowem i zamieszkać w Polsce. Zaczynali od pracy przy taśmie w Valeo. Dziś oboje pracują w chrzanowskim szpitalu.
6
Dwoje lekarzy z Ukrainy spełnia w Chrzanowie swoje marzenia
Natalia Melnyk
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
W Polsce Melnykom od razu spodobało się prawie wszystko. Nie tylko duża liczba placów zabaw dla dzieci, boisk, terenów rekreacyjnych czy komfortowa komunikacja. Przede wszystko to, że ludzie tu się częściej uśmiechają niż na Ukrainie. Więc twardo stawili czoła wszystkim trudnościom i wyzwaniom. A pierwszym wyzwaniem było rozpoczęcie pracy na taśmie produkcyjnej w Valeo. Petro - chirurg ogólny i endoskopista, swą drogę zawodową w Polsce rozpoczął od montowania tylnych lamp do volvo. Natalia - epidemiolog i mikrobiolog, zajęła się przednimi lampami do toyoty.

Oboje marzyli o pracy w wyuczonych zawodach, ale ich dyplomy wymagały nostryfikacji, na którą trzeba zarobić. Byli jednak zdeterminowani.
- Marzyliśmy, że kiedyś znów będziemy pracować razem, jak w szpitalu na Ukrainie - mówi Natalia.

Petro Melnyk

Trudne decyzje
Oboje zdobyli dyplomy lekarskie we Lwowie. Tam urodziły się ich dzieci - Wiktoria i Michał. W 2007 roku przenieśli się do Pustomytów, kilkunastotysięcznego miasta niedaleko Lwowa. Petro był jedynym endoskopistą w szpitalu, pracującym też na pół etatu jako chirurg. Natalia pracowała tam w laboratorium.

Zarabiali po 6000 hrywien. Na złotówki to ok. 700 zł. Z tej pensji trudno było wyżyć. Na Wschodzie przyjęte jest, że pacjent płaci lekarzowi za usługę według nieformalnego cennika.
Petro nie potrafił domagać się zapłaty. Więc ustawiały się do niego długie kolejki. Zaś pieniędzy w domu nie było wiele. A praca czasem po kilkanaście godzin na dobę. Petro jako jedyny endoskopista w szpitalu wzywany był często nocą. Gdy wybuchła wojna z Rosją, musiał zostać członkiem komisji poborowej. Był przepracowany.

Kiedy ich córka Wiktoria rozpoczęła studia w Polsce, w Krakowie, zaświtała im myśl - może też wyjedziemy do Polski? Zwłaszcza, że syn Michał zaczął zastanawiać się nad średnią szkołą w Krakowie. Na pierwszy krok zdecydowała się Natalia. Złożyła wypowiedzenie w pracy. Najpierw miała wyjechać sama do Polski, a mąż miał dołączyć po roku. Ale już po miesiącu od wyjazdu Natalii Petro nie mógł bez niej wytrzymać. Więc poszedł w jej ślady. Złożył wypowiedzenie.
Sprzedali małe mieszkanie w Truskawcu, które dostali w spadku. Pieniędzy nie wystarczyło na tyle, by kupić mieszkanie w Krakowie, gdzie studiowała córka i uczył się syn. Przyjechali do Chrzanowa. Obejrzeli miasto. Spodobał im się rynek, plac z pomnikiem Orła i lokomotywą obok. Stało się jasne, że tu zamieszkają.

Spełnione marzenia
Kupili mieszkanie. Dostali wizę, złożyli dokumenty o kartę czasowego pobytu umożliwiającą pracę w Valeo. Zdecydowali, że pierwszy nostryfikację dyplomu zrobi Petro. Nie wystarczyło jej opłacenie, ani przeczytanie kilku tysięcy stron medycznych książek i zdanie egzaminu. 10 miesięcy Petro musiał przepracować za darmo na stażu w szpitalu klinicznym w Katowicach. Ale spełniło się ich pierwsze marzenie - nostryfikacja dyplomu Petra stałą się faktem.

W tym czasie utrzymywała ich Natalia. Gdy wygasła jej umowa z Valeo, musiała szukać nowych zajęć. Pracowała m.in. w agencji pracy tymczasowej. W międzyczasie zdobywała uprawnienia technika radiologii.
Petro ukończył staż. 4 maja 2020 spełniło się ich drugie marzenie - rozpoczęli pracę w chrzanowskim szpitalu. Natalia jako technik radiologii. Petro jako chirurg i endoskopista.

- Miałem kilka ofert pracy na Śląsku. Nawet podjąłem pracę w szpitalu w Tychach. Ale wolę pracować w Chrzanowie. Tu jest teraz nasze miejsce na ziemi - mówi Petro.
O czym jeszcze marzą? Dyplom Natalii wciąż czeka na nostryfikację. To ich trzecie marzenie. Gdy się spełni, Natalia będzie mogła wrócić do pracy w zawodzie lekarza. A czwartym marzeniem jest polskie obywatelstwo. Może kiedyś uda się je uzyskać? Melnykowie nie myślą już bowiem o powrocie na Ukrainę. Swe miejsce na ziemi znaleźli w Chrzanowie.

Archiwum Przełomu nr 22/2020