Powiat chrzanowski
Dziś Światowy Dzień Roweru. Wyskoczcie na wycieczkę
W środę 3 czerwca mogą świętować wszyscy rowerzyści. Ta grupa jest coraz liczniejsza, bo cyklistami są aktywne osoby w różnym wieku i wielu profesji.
Przypadający 3 czerwca Światowy Dzień Roweru to bardzo młode święto. Został ustanowiony w 2018 roku przez zgromadzenie ONZ. Przyczynił się do tego były kolarz polskiej kadry olimpijskiej, profesor socjologii w Montgomery College w Rockville Leszek Jan Sibilski. Był on głównym promotorem święta na forum ONZ.
Na ziemi chrzanowskiej także nie brakuje fanów dwóch kółek.
- Na rowerze nauczyłem się jeździć stosunkowo późno, gdy miałem kilkanaście lat. Jednak od tego czasu robię to systematycznie. Zachęcam wszystkich do tej formy rekreacji. Mamy gdzie jeździć po okolicy. Na początek można zacząć od Puszczy Dulowskiej, czy Grobli. Osobiście często wybieram trochę dłuższe trasy. Moja ulubiona to ta w rejon zapory w Świnnej Porębie. Rocznie robię od 4 do 7 tysięcy kilometrów - mówi Andrzej Odrzywołek ze Stowarzyszenia Chrzanowskich Cyklistów, którego spotkaliśmy w Puszczy Dulowskiej. Marzy mu się jeszcze, by w powiecie chrzanowskim powstało więcej dróg rowerowych.
Warto czynnie poświętować i korzystając z ładnej pogody wybrać się na przejażdżkę na dwóch kółkach. Pochwalcie się swoimi zdjęciami na rowerach na Fb.
Komentarze
3 komentarzy
przecież taki pan burmistrz Trzebini czy Chrzanowa to na rowerze jeździ pod publiczkę jak jest organizowany jakiś rajd i są dziennikarze a tak na codzień tylko samochodem się wożą to co ich jakieś ścieżki rowerowe obchodzą to samo ich bezradni i urzędniki
No to na ten Światowy Dzień Roweru przypomnę że, w chcącej rozwijać turystykę gminie Trzebinia, brak ścieżki rowerowej z centrum miasta nad jedną z głównych atrakcji turystycznych gminy tzw "Tamę" (zwaną też bardziej oficjalnie "Zalewem Chechło"), jest kompromitacją tej gminy. Już zwłaszcza odcinek od Słowackiego (droga do Piły) do zalewu (ten wzdłuż autostrady) o pomstę do nieba woła; droga ruchliwa, samochodów sporo, brak nie tylko jakiejś "ścieżki", ale "zero" jakiegokolwiek utwardzonego pobocza, a jeżdżą tam rodzinki z dziećmi, chodzą matki z wózkami i muszą uciekać do rowu albo w trawę przed jadącymi dość szybko samochodami. Stan niemożności trwający od kilkudziesięciu lat.
Panie Marku a pokusił by się Pan o artykuł na temat ilości i stanu ścieżek rowerowych w powiecie chrzanowskim i porównał przykładowo do "rowerostrady" u sąsiadów w Jaworznie? Widzę masę opracować i sama też jeżdżę na rowerze jak tylko mam okazję i myślę po powstałby ciekawy artykuł.