Ziemia chrzanowska
Wystarczy kilka ciepłych dni i jest ogień
W ubiegłą sobotę ogień pojawił się na os. Czatkowice w Krzeszowicach. Rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Strażakom udało się go jednak ugasić. Padający pod wieczór deszcz sprawił, że ochotnicy odetchnęli z ulgą.
Także w powiecie chrzanowskim wiosną częsyto płoną trawy. Jak mówią strażacy, czasem jednego dnia wyjeżdżają kilkanaście razy, żeby gasić pożary. W całym 2020 r. takich interwencji mieli 299.
Przypominają, że wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku - ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza. Do atmosfery przedostają się trujące związki chemiczne.
Komentarze
4 komentarzy
To nasz polski, dramat, głupota i debilizm. Brakuje akcji informacyjnych, edukacji szczególnie starszego pokolenia.
Dzień dobry. Brak profilaktyki, gminy nie dbają o wykaszanie nieużytków. Wszystkie pożary w okresie wiosennym to podpalenia, nie mam co do tego wątpliwości. Gminy płaca za paliwo, czas pracy strażaka (OSP) i wykorzystanie sprzętu. Ilość podpaleń można obserwować w gminie Libiąż/chyba ,że jest inaczej!!. Gdzie jest Policja?
Tyle tylko, że często wiadomo, kto podpalił trawy - zwłaszcza na wsi i wiedzą to również strażacy. Ale cicho, sza! wszyscy nabierają wody w usta... No bo jakże kablować znajomka??
Siema!!! Ja powiem krótko! Podobno są trzy prawdy – prowda, tysz prowda i gówno prowda!!! Ja wybiorę tą trzecią!!! Szczególnie gdy gleba zmrożona! Chłopcy!!! Niech was ręka boska broni wypalać trawy!!! Nie wolno!!! ZARAZA!!!