Chrzanów
Policjanci ścigali seicento. Zdesperowany kierowca wjechał na chodnik
Do policyjnego pościgu doszło w środę w Chrzanowie. Funkcjonariusze chcieli skontrolować mężczyzn jadących w osobówce. Kierowca nie zatrzymał się jednak do kontroli. Rozpoczął brawurową ucieczkę.
Momentami na chrzanowskich ulicach było niebezpiecznie. Uciekające seicento stwarzało zagrożenie dla innych samochodów, a także pieszych. Kierowca wjechał na chodnik i jechał nim kawałek. Potem skręcił w leśną, nieutwardzoną drogę.
- W aucie podróżowali dwaj mężczyźni doskonale znani stróżom prawa. Gdy zjechali na leśną drogę, policjanci przerwali pościg. Dalsza jazda była ryzykowna. Chodziło o ich bezpieczeństwo. Nie chcieli też uszkodzić radiowozu - wyjaśnia Katarzyna Dąbkowska, rzeczniczka prasowa chrzanowskiej policji.
Niedługo później auto został odnalezione. Sprawcy porzucili je na łące w rejonie ul. Nowakowskiego na osiedlu Rospontowa. Sami uciekli. Do dziś są na wolności.
- Znamy personalia tych osób, więc ich zatrzymanie to kwestia czasu - zapewnia Dąbkowska.
Komentarze
4 komentarzy
ulom został awansowany
a co się dzieje z tym pijanym pałkarzem co spał kolo Stelli a wcześniej udawał szeryfa na wsi? Zawieszony, odwieszony? Jak postępowanie?
Dlaczego uciekali, skąd ich znali? Ja rozpoznali skoro uciekali autem? Haaaloooo dzieeennikaaarstwoooooooooooooo!
Czytając takie "niusy" czuję się zażenowany. Seicento przetrwało ucieczkę, a radiowóz by się rozsypał. Na miejscu rzeczniczki spalił bym się że wstydu ogłaszając takie rewelacje. Cóż...jaki kraj taka policja.