Nie masz konta? Zarejestruj się

Materiały promocyjne

Jak się ubiegać o wizę do USA?

30.10.2019 14:22 | 0 komentarzy | 3 315 odsłony | red

Materiał promocyjny

Objęcie Polski programem bezwizowym nie oznacza wcale, że każdy Polak będzie mógł odtąd podróżować do USA i przebywać tam, ile dusza zapragnie. Bezwizowa podróż do Stanów Zjednoczonych to jedynie brak konieczności ubiegania się o promesę wizową w ambasadzie lub konsulacie i to pod warunkiem, że podróż odbywana jest w celach biznesowych lub turystycznych, a pobyt potrwa nie dłużej niż 90 dni.

0
Jak się ubiegać o wizę do USA?
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

De facto wizy obowiązywać będą nadal, bo wiza to nic innego jak pieczątka wbijana do paszportu przybysza przez pracownika amerykańskich służb granicznych. Zawiera ona m.in. datę przekroczenia granicy USA i maksymalny czas pobytu. Znikają natomiast promesy wizowe, wydawane przez ambasadę i konsulat. Oznacza to w praktyce sporą oszczędność na opłatach oraz mniejszą uciążliwość w staraniach o prawo wjazdu.

Orędownikom ruchu bezwizowego warto więc uświadomić, że na amerykańskim lotnisku nadal czeka urzędnik, który Polaka do Stanów wpuści albo i nie. Do tej pory, jeżeli widział w paszporcie promesę wizy, miał prawo uważać, że dana osoba została sprawdzona jeszcze w Polsce. Teraz, gdy ktoś przyleci jedynie na podstawie internetowej rejestracji ESTA, będzie mu się zapewne przyglądał bardziej uważnie. W wielu sytuacjach trzeba albo po prostu: lepiej mieć promesę wizową konkretnego rodzaju. Więcej na ten temat pisze serwis wizaonline.org/blog/bez-wizy-do-usa-na-jakich-zasadach/.

Jak uzyskać wizę do USA

Po pierwsze - trzeba zgromadzić podstawowe dokumenty: paszport z datą ważności przekraczającą o pół roku okres planowanego pobytu w Stanach, zdjęcie wydrukowane 5 × 5 cm oraz w wersji elektronicznej w rozdzielczości od 600 × 600 do 1200 × 1200 pikseli.

Po drugie - należy ustalić rodzaj wizy, o jaką zamierzamy się ubiegać. Jest ich bez liku: turystyczna, biznesowa, dla uczniów i studentów (chcących pobierać naukę w USA), dla uczestników programów wymiany, narzeczeńskie (dla tych, którzy planują małżeństwo z obywatelką lub obywatelem USA), dla chcących legalnie pracować w Ameryce, tranzytowe, a także imigracyjne.

Kolejnym krokiem jest wypełnienie formularza DS-160 na stronie internetowej Departamentu Stanu. Uwaga: to może zająć nawet dwie godziny! Formularz jest po angielsku, zawiera wiele szczegółowych pytań: Amerykanie chcą mieć pewność, że przybysz nie zostanie nielegalnie w ich kraju, a jego przyjazd nie spowoduje żadnego zagrożenia.

Płatność i umówienie się na spotkanie z konsulem

Teraz pora na opłatę, która - choć wysoka, bo najczęściej w wysokości 160 dolarów - nie podlega zwrotowi w razie odmowy udzielenia promesy wizowej. Opłata wraz z wysłanym wnioskiem DS-160 pozwalają umówić się przez Internet na spotkanie z konsulem w Warszawie lub Krakowie. Czas oczekiwania wynosi od kilku dni do nawet kilku tygodni, w zależności od sezonu.

Na spotkanie trzeba zabrać paszport, wydrukowane zdjęcie, wydruk potwierdzenia złożenia formularza DS-160 oraz umówienia się na rozmowę, a także numer potwierdzenia opłaty wizowej. To dokumenty konieczne, a co wziąć ze sobą na wszelki wypadek? Dokumenty potwierdzające więzi z Polską oraz uzasadniające wyjazd do USA. Nie należy ich jednak okazywać, jeśli konsul o to nie poprosi.

W ambasadzie lub konsulacie trzeba będzie poddać się kontroli bezpieczeństwa i odstać swoje w kolejce. Potem przyjdzie czas na rozmowę z konsulem – oby jak najkrótszą, bo właśnie krótka daje większą nadzieję na promesę wizy. Gdy konsul zaczyna dociekać, a rozmowa się przedłuża, nie jest to dobry znak.

Po rozmowie

Rozmowa kończy się informacją o przyznaniu lub odmowie przyznania wizy. Jeśli jest to happy end, konsul zatrzymuje paszport. Będzie go można odebrać wraz z bezcenną wklejką w punktach odbioru dokumentów albo za pobraniem pod wskazanym adresem pocztowym.

Teraz można już ruszać w podróż, zawsze jednak pamiętając, że promesa wizy nie oznacza jeszcze prawa pobytu w USA. O tym zdecyduje urzędnik na granicy. Promesa jest jednak dla niego ważnym argumentem na „tak”.

Zdjęcie: Pixabay.com

Materiał promocyjny