Libiąż
Książka, po którą warto sięgnąć przez weekend
Jako, że jestem pasjonatką gór wszelakich - z niecierpliwością oczekiwałam na ukazanie się książki „Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga." autorstwa Anny Matwiejewy. I nie zawiodłam się!
Jest to książka, która wciąga od pierwszej strony. Inspirowana tragicznymi wydarzeniami na Uralu sprzed ponad sześćdziesięciu lat. To wyjątkowa pozycja, która jest umiejętnym połączeniem dobrego reportażu z ciekawą fabułą. Zawiera liczne przedruki oficjalnych dokumentów i akt sprawy.
W styczniu 1959 roku grupa studentów i absolwentów Politechniki Uralskiej w Swierdłowsku (dzisiejszy Jekaterynburg) pod przywództwem Igora Diatłowa wyruszyła na północny Ural z zamiarem zdobycia szczytów Otorten i Ojka-Czakur. Wieczorem pierwszego lutego uczestnicy wyprawy rozbili obóz na zboczu góry Chołatczachl, aby przeczekać pogarszającą się pogodę. To, co wydarzyło się później pozostaje zagadką do dziś - wszyscy ponieśli śmierć w tajemniczych okolicznościach. W trakcie prowadzonego śledztwa powstało wiele hipotez dotyczących dramatu, który wydarzył się na Przełęczy Diatłowa.
Na cześć przywódcy wyprawy - Igora Diatłowa, przełęcz, gdzie doszło do tragedii - nazwano Przełęczą Diatłowa.
Wielokrotnie opisywana i analizowana tajemnicza śmierć studentów, staje się kanwą do działań dla Anny, pisarki które staje się posiadaczką dokumentów na temat feralnej wyprawy.
Kolejne osoby jakie pojawiają się w życiu pisarki, zachęcają ją do podjęcia własnych poszukiwań i próby odkrycia tego, co wydarzyło się tamtej feralnej nocy.
A spiskowych teorii w ciągu tych 60 lat powstało wiele, wśród nich mówiło się o ataku dzikich zwierząt, upadku meteorytu, działaniach wojskowych, a nawet zjawiskach paranormalnych.
Książka niezwykle intrygująca i wciągająca, zdecydowanie warta przeczytania - nie tylko przez sympatyków książek o górskiej tematyce.
Szczerze polecam.
Katarzyna Rydz
Komentarze
1 komentarz
Czy zna pani chociaż eseje W.H.Audena? Nie sądzę...