siesta, odnośnie Twoje pytania ja również mam do Ciebie pytanie. Skoro władze lokalne nie potrafią wyegzekwować uchwalonego prawa to jak można ufać w bezpieczną kompostowni? Przecież kompostownia w hali również może wydzielać odory na zewnątrz, a w przypadkach awarii kompost może być składowany na zewnątrz i tygodniami może cuchnąć. A instalacja MBS proponowana przez EKO-LU, skąd pewność, że nie będzie śmierdzieć, jaka jest pewność, że przerobiony odpad trafi do cementowni (gdzie i tak zostanie spalony, a do powietrza wydostanie się więcej substancji szkodliwych niż w spalarni, ponadto szkodliwe substancję zostają w cemencie). A możne będziemy płacić dwukrotnie, np. za przerobienie odpadów w MBS, a potem za jego składowanie? Skąd pewność, że np. z sortowni śmieci szkodliwe odpady nie zostaną zdeponowane na wysypisku, gdzie przedostaną ie do wód gruntowych? Śmieci należy ogólnie traktować jako produkt niebezpieczny więc skąd pewność, że jaka kol wiek metoda ich utylizacji/segregacji/składowania będzie bezpieczna skoro jak to napisałeś "władze lokalne nie potrafią wyegzekwować uchwalonego prawa". Najlepiej zatem nie robić nić i zablokować wszelkie inwestycję, które mają jaki kol wiek negatywny wpływ na środowisko, łącznie z budową dróg czy. A śmieci jak to pisałeś w którymś komentarzu możemy zawsze spalać w Krakowie. Bo produkujemy tych śmieci zaledwie 40-50 tys ton rocznie. Odzyskamy z tego przez segregację np. 20% czyli 32-40tys rocznie trzeba by spalić. Sam Kraków produkuje 320 tys ton, sam powiat Krakowski wytwarza około 70 tys ton. Po wprowadzeniu ustawy o odpadach zapewne okaże się, że więcej. Więc siesta, jeśli będziemy spalać w Krakowie nasze śmieci to gdzie Kraków + powiat będzie spalał swoje śmieci skoro będzie ich mieć około 400 tys ton rocznie, a spalarnie będzie na 220 tys ton? Nie wmówisz mi, że uda im się odzyskiwać ponad 50% odpadów żeby móc spalić nasze śmieci :|

Napisany przez ~lucas, 31.12.2011 13:16