Budynek apteki państwa Radwańskich to jeden z częściej pokazywanych na pocztówkach obiektów w Trzebini. Na tych najstarszych, z początku XX wieku, ta piękna kamienica jest na fotografiach nieomal samotna. działki obok są jeszcze niezabudowane.

Pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku budynek wymagał już remontu. Zachowały się rachunki dokumentujące prace. Wystawiły je znane trzebińskie firmy.

Rzemieślnik Lieberfreund, znany jako malarz pokojowy i pokostnik, malował elementy stolarki budowlanej. Zaimpregnował pokostem 34 okna, zarabiając po 17 zł za sztukę. Zajął się także głównymi drzwiami do apteki oraz innymi wewnątrz w domu. Zarobił ponad 600 zł.

Warsztat mechaniczny Karola Rudolphiego wyremontował znajdującą się przy aptece pompę studzienną. Według rachunku wymieniono wiele zużytych elementów, a całość została rozebrana, przejrzana i zmontowana ponownie. Roboty i części zostały wycenione na 230 zł.

Blacharz i dekarz Leser Katz zarobił u Radwańskich za pokrycie dachu papą i terowanie prawie 170 zł. Naprawiał dach kamienicy i należących do niego przybudówek

Wszystkie prace były przeprowadzone w II połowie 1927 roku. Możliwe, że wielki zakres robót nadwerężył zasoby finansowe właścicieli kamienicy, bo zapisy na rachunkach wskazują, że były spłacane w ratach. Mimo to ilość wydanych pieniędzy świadczy, że Radwańscy, w tych latach chyba już razem ze wspólnikami, dobrze zarabiali na aptece. Trzeba pamiętać, że w tamtym czasie w wielu branżach miesięczna pensja nie przekraczała stu złotych.
(LS)

Przełom nr 10 (1285) 8.3.2017