Przycinka drzew na os. Kościelec
21.06.2022 19:00 | 3 zdjęcia | 1 318 odsłona | Natalia Feluś
Niesprzątnięte gałęzie leżą tuż przy drodze
Ścięte konary zwisają ze skarpy tuż nad jezdnią. Od tygodni nikt ich nie sprząta (ZDJĘCIA)
powrót do artykułu
Komentarze
9 komentarzy
Całe szczęście, że mamy rozgarniętego JazGM, bo już byłaby drama.
Jeżeli się nie mylę, to te gałęzie są własnością właścicieli działek, na których one urosly i Tauron nie ma żadnych praw, by nimi dysponować. Zatem interwencja Przelomu wygląda tu na niepoważną zagrywkę dla uzyskania poklasku u niezbyt rozgarniętych a zawistnych mieszkańców przedmieść Chrzanowa, którzy chcą urządzać otoczenie wg swojego widzimisię.
Gdyby te gałęzie zalegały na lub nieopodal działki jakiegoś purpurata to zamietli by teren w tym samym dniu i jeszcze Plac by wylizali!!
jeżdżę tam codziennie, nie narzekam. faktycznie gałęzie są ale nie przeszkadzają w przejeździe...
Dobrze piszesz "Makariuszu". Dlatego ja napisałem, że Tauron nic nie mówi, bo mu nie wolno, tylko "mruga okiem". Tam jeszcze jest właściciel terenu, czyli drzew, ale; a po co policja nadgorliwie się wtrąca tam, gdzie jej nikt nie wzywał? Punkty bije? Może właściciel też jest zadowolony, że znika, bo np. w bloku mieszka? Formalizm na każdym kroku jest niewskazany. Z lasu to Ci teoretycznie nie wolno zabrać nawet kawałka kory, ale to jest sytuacja specyficzna, jednoznaczna; to nie jest las, w którym drzewo "jest i jest i jest", bez końca i jakby każdy tak sobie po "pniaczku" wynosił to też by to trwało bez końca. To jest "zbiór zamknięty"; określona ilość gałęzi, bardzo określonego pochodzenia, która pojawiła się tam z określonej przyczyny i jednorazowo. Traktowanie tego tak samo jak wynoszenia drzewa z lasu jest może formalnie prawidłowe, ale jest bez sensu. Nasza policja i nasze urzędy kochają jednak myślenie formalne. Wystarczyłoby gdyby Tauron uzgadniał z właścicielem terenu że ten nie chce i zostawiał kartkę "do zabrania".
Wam się wydaje, ale jak kogoś złapie Policja, to ta osoba jest złodziejem i ma sprawę. Fajnie by było, gdyby się nie wydawało, tylko było tak, aby pozyskiwanie takiego opału było legalne. Np idę do lasu, leży konar, biorę go. Nie, nie jest to legalne i nie wolno tego robić.
Na podstawie wieloletnich obserwacji z boku, Też tak jak "Antonince" mi się wydaje. Nie mogą tego powiedzieć tego oficjalnie, więc zostawiają na jakiś czas mrugając okiem; "weźcie sobie". Pochwalam ten sposób działania Tauronu, gdyż jest logiczny, ekonomiczny i ekologiczny. Ci, którzy sobie wezmą, zyskają nieco darmowego opału. Tauron zaoszczędzi na usuwaniu, więc co nieco zaoszczędzi na kosztach, co może wpłynie na ceny prądu. Przyroda zyska, bo nie będzie zużycia paliwa na dojazd i na "furcenie" maszyno do rozdrabniania, a na wysypisku zaoszczędzi się nieco miejsca. Czyli możemy zyskać wszyscy. Widocznie wolimy nie.
To normalne działanie Tauronu jak widać. Niedaleko mojej działki od wielu miesięcy leżą gałęzie czy konary przyciętych drzew pod linią. Niestety w wypowiedziach rzecznik Tauronu kłamie, że te gałęzie są usuwane w kilka dni. Artykuł z wypowiedzią rzecznika jest na Przełomie, dotyczył sprawy nielegalnej wycinki na Kątach. Możecie poczytać i porównać wypowiadane tam bzdury.
Spokojnie, przyjadą ekipy i gałęzie rozdrobnią. Podejrzewam, że Tauron dał szansę mieszkańcom na bezpłatne wykorzystanie drewna z grubszych gałęzi. Wszyscy płaczą, że trudne czasy nastały, nikomu jednak nie chce się zakasać rękawów i materiału opałowego pozyskać, zadawalają ich wszelkiego rodzaju plusy od kochanego rządu.