To ciekaw jestem jaka będzie frekwencja na "Grinch'a" w ostatnich dniach projekcji. Na pewno ktoś przyjdzie, pytanie tylko ile osób. Bardzo dobrze, że ośrodki kultury "trendy świetnie znają przy doborze artystów i chcą zadowolić widza masowego". Proponuję jednak wrócić do postu pierwszego, a mianowicie do "szerzenia kultury przez ośrodki kultury w gminie"- do czego są powołane, a także do postu nr 4. Skoro frekwencja na "hitach komercyjnych" jest taka duża, skoro specjaliści z ośrodków kultury umieją dobrać odpowiedni repertuar, to dlaczego nie ma w repertuarze "Sokoła" wydarzeń, filmów, transmisji baletu- jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu? Bo nie ma pieniędzy? A na co są? Proszę zadać takie pytania podczas przeprowadzania wywiadu z p. Potockim. Bo pieniądze są na imprezy, na których pewne osoby mogą się pokazać wśród "ludu"- nikogo nie obrażając, poklepać po plecach, spotkać wśród samych swoich, uśmiechnąć, i z czego "Przełom" zrobi " fajny artykulik na swoich stronach.
Co do sali kinowej z innym repertuarem to doczytałem. Fajnie, że dyrektor " widzi potrzebę"...Szkoda słów. Pewnie będzie potrzebnych kilka "baniek" na jej wybudowanie- co tam, weźmie się z budżetu...A wystarczy ruszyć głową, skoro się jest na stanowisku takiej placówki i małym kosztem zaaranżować kino studyjne w obecnym budynku lub w domach kultury- ale co będę podpowiadał, gość bierze dobrą wypłatę za swoje zadania.
Co do kosztów utrzymania kultury w Trzebini- są jakieś wyliczenia? To może zamiast ogromnej ilości imprez pod tytułem " władza się pokaże wyborcom" czy też " igrzysk i chleba", warto by te środki finansowe przekazać na wiejskie domy kultury i wrócić do pracy u podstaw? Wtedy nie będzie Pani wstyd przy wynajmowaniu jakiejkolwiek sali.
I ostatnia sprawa: władza od kilkunastu lat nie potrzebuje rzecznika prasowego.
Autor postu otrzymał pochwałę