Wspaniałe zakończenie sezonu artystycznego. Jacek Wójcicki słuchany i "oglądany" z niemym zachwytem, a zaraz potem nagradzany burzą oklasków. Jacek Wójcicki ( nasz powojenny "Jan Kiepura") rozpoczął piękną neapolitańską pieśnią (po włosku) Wróć do Sorrento. Wypełniona główna sala po brzegi z krzesłami na korytarzu i balkonie owacyjnie przywitała pana Jacka oraz orkiestrę salonową Camerata. Jacek Wójcicki błyskawicznie nawiązał kontakt z publicznością, a przez płeć piękną był niezmiernie adorowany i "pożerany" wzrokiem. Spektakl ten w Dworku na długo pozostanie w pamięci koneserów.
Dzięki Ci Arabello za słuchanie i oglądanie na "żywo" tak wspaniałego artysty i tak wyśmienitej orkiestry. Przyznasz, iż publiczność to była głównie ta "starsza młodzież". Jednak klasyka jest nieśmiertelna i wiecznie żywa. Oby Twój Szef został dożywotnim dyrektorem z pensją z-cy burmistrza, Ty natomiast dożywotnią Ksieżniczką. A burmistrz - nadburmistrzem.
|