Ostatnia wizyta: Obecny czas: 24.4.2024 11:50


Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)


Regulamin forum


Kliknij tutaj, aby zobaczyć regulamin forum



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 13 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: vilejka.blox.
PostWysłany: 2.4.2012 9:38 
Niezmiernie mnie zainteresował blog pani Violetty "vilejki", trzebinianki z urodzenia jak i zamieszkania.
Początki (udokumentowane) rodziny pani Violetty to okres belle epoque w ówczesnej Europie, a być może i wczesne lata XIX wieku - jak wynika to z blogu "vilejki".
Czy przypadkiem lub zamierzeniem nick vilejka ma powiązanie z Wilejką w Wilnie na Litwie ?

W blogu pani Violetty jest dużo odniesień do Trzebini oraz Sosnowca, do tych miast z czasów zaborów jak i już w niepodległej Polsce. Bo tak się kształtowały i zazębiały koleje losu tej rodziny. Także rodziny za Wielką Wodą.
Z dużą dozą nieśmiałości spróbuję (zapewne vilejka podjęła ten ślad) "odcyfrować" tego właściciela ówczesnego zakładu fotograficznego w Trzebini o tajemniczej nazwie "Bolesław".
Posiłkuję się pamięcią o dawnym zakładzie fotograficznym w Trzebini przy ul.Kolejowej, a obecnie ul.Kościuszki - zakład pana Wł.Kubiczka. Może w tych latach był tam ten tajemniczy "Bolesław"?
O zakładzie fotograficznym "Kubiczek" w Trzebini jest wzmianka w sieci. Podaję link: http://www.przelom.pl/archiwum/3_2003_1 ... w-scianie/

Z niecierpliwością czekam na dalsze historyczne rewelacje dawnych dziejów Trzebini w ujęciu (na tle?) rodziny pani Violetty. Warto z tym blogiem dokładnie się zaznajomić i czasem się poddać zadumie.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 2.4.2012 20:43 

Dołączenie: 27.1.2011 10:52
Posty: 382
Pochwały: 19
Odnośnie cytatu, -a myśmy co mądrzejszych pogonili...


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 3.4.2012 12:01 
Felku, co do Twojej konkluzji: myśmy to Moczar wraz z tow.Wiesławem i z "aryjskim" aparatem partyjnym.
Prośba do Ciebie - jeżeli będziemy pisać na nie temat, to Szefowa koncernu Przełom pogoni nas z tego forum w moczarowskim stylu. A Kamil jako cenzor tudzież podobnie. Jedyna pociecha - jako co "mądrzejszych".

Treść blogu vilejki, tj. dzieje rodziny pani Violetty na przestrzeni minionych dwóch ostatnich wieków nie są wyjątkowe w naszej okolicy. Podobne lub zbliżone koleje losu były nieobce wielu rodzinom osiadłym od dawna w Trzebini jak i w okolicznych wioskach.
Może nie potrafimy tego tak przekazać, jak to zrealizowała vilejka. A uczyniła to po mistrzowsku.

Np.mój dalszy stryj (kuzyn ojca mojego ojca) był uczestnikiem wojny japońsko-rosyjskiej w 1905 roku. A mieszkał w Trzebini i chyba stąd pochodził. Ale żeby być w armii carskiej, to powinien pochodzić z Priwislanskiego Kraju (czyli z Kongresówki) - a przecież był poddanym cesarza Franciszka Józefa. Dotąd nie rozwiązałem tej zagadki.
Albo brat mojej babci, który przed II w.św. wyemigrowal do Anglii i nigdy o sobie nie dał znaku życia.
Vilejce udało się odnaleźć dalszego wujka za Oceanem, a mojej rodzinie w dużo odległościowo bliższej Anglii niestety nie. Zresztą tuż po II wojnie było to obarczone dużym ryzykiem, z uwagi na ówczesne wszechpotężne UB.
I tak dalej można by snuć rozważania co do różnych losów rodzin z naszej okolicy.
A mogą te koleje losu być bardzo zaskakujące, od Mandżurii na Dalekim Wschodzie po Amerykę i Australię.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 3.4.2012 13:51 
Awatar użytkownika

Dołączenie: 17.10.2008 22:21
Posty: 107
Pochwały: 8
Jendrku, dziekuję za zainteresowanie i za miłe słowa. Bardzo na wyrost. Ja sobie po prostu opisuję zdjęcia i dokumenty, które pozostały po przeszłych pokoleniach mojej rodziny; robię to głównie dla moich dzieci, ich dzieci i może jeszcze paru osób, które to zainteresuje... Szperam sobie przy okazji w zasobach światowej sieci. Po cichu liczę też, że ktoś coś rozpozna, uzupełni i choć częściowo rozjaśni mi się to, czego jeszcze nie wiem, albo tylko się domyślam.
Masz rację: podobne losy mogły być udziałem wielu trzebińskich rodzin. Może mój blog bedzie zachętą dla innych?;)
A propos Twojej rodziny: mój dziadek ( z Trzebini) też służył "pod carem", za jakiś czas dojdę do tego w moich wpisach.

_________________
http://vilejka.blox.pl/html


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 4.4.2012 13:15 
Zachęta do blogowania jak najbardziej. Jednakże w przypadku przedstawienia rodzinnych dziejów - to nie takie proste. Przede wszystkim trzeba dysponować odpowiednią dokumentacją faktograficzną.
Także solidnym starym strychem w budynku mieszkalnym z początków minionego wieku. A ile mamy takich budynków w centrum Trzebini? Jest ich jeszcze kilkanaście, a na obrzeżach niewiele więcej.
Dodatkowo mieć szczęście do przyjaznego księdza proboszcza (a z tym różnie bywa) jeżeli idzie o dostęp do ksiąg parafialnych jak również mieć dostęp do wszelakich archiwów i zasobów miejskiej biblioteki. Biblioteki pod warunkiem, że są tam zatrudnieni merytoryczni pracownicy - co w trzebińskiej MBP raczej standardem nie jest.
I w tym wszystkim mieć zacięcie detektywistyczne połączone z talentem umiejętnego pisania w sieciowym blogu.
Kto takim warunkom sprosta? Sadzę, że niewiele osób. Bo wymaga to benedyktyńskiej pracowitości. Stąd też moje uznanie dla Ciebie Vilejko, nie jest na wyrost.

Co do budynku transformatora, a obecnie pięknie odnowionego i zabudowanego "Transformatora": przy ul.Krakowskiej były dwie ówcześnie czynne stacje transformatorowe 5 lub 6 kV/380/220 V. "Transformator" niedaleko Twojego rodzinnego domu ma swoje drugie życie, natomiast ten drugi już na rogatkach Młoszowej długo straszył ruiną i w końcu został adaptowany na warsztat samochodowy.
Ale za to jeszcze mamy piękny zabytkowy budynek transformatora (nadal wykorzystywany)) przy ul.Piłsudskiego, tuż przy terenie parkowym dworu Zieleniewskich. Nawet ta stacja transformatorowa ma swoją nazwę "Zieleniewski", służy jako jedna z zasilań 3 x 400 V z sieci 6 kV dla centrum Trzebini.

Piszesz o rzekomym małym zainteresowaniu Twoją rodzinna sagą. Przecież ona (ta saga) przekroczyła już kontynenty i oceany. Nie mówiąc o Sosnowcu czy też Czeladzi-Piaski.
Mam znajomą w Pogoni Sosnowiec, obecnie mieszka niedaleko miejsca urodzenia Jana Kiepury. Przy pierwszej okazji zaznajomię tę panią z Twoim blogiem.

-- 05 Kwi 2012, 10:00 --

Ze strony MHF w Krakowie przekopiowałem rewers fotografii na szkle (portret kobiety z dzieckiem). Z objaśnienia wynika, ze jest to: Zakład fotograficzny Bolesław, Trzebinia Zakład litograficzny CECO, Wiedeń.

I mamy kolejną zagadkę: CECO i Wiedeń.
Załącznik:
85149.jpg
85149.jpg [ 28.5 KiB | Obejrzany 46391 razy ]


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 5.4.2012 17:02 
Awatar użytkownika

Dołączenie: 17.10.2008 22:21
Posty: 107
Pochwały: 8
no, to jest rzeczywiście zagwozdka...CECO? może to literówka, bo DECO byłoby bardziej na miejscu... Widziałam właśnie to zdjęcie na stronie MHF. Rozumiem, że CECO i Wiedeń to tylko w opisie zdjęcia? Bo na rewersie nie mogę się tego dopatrzeć...

_________________
http://vilejka.blox.pl/html


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 5.4.2012 20:50 
CECO to nie literówka. Jednakże w obecnym czasie to DECO.
Oczywiście chodzi o firmę CECO w Wiedniu - to ówczesna centrala litograficzna dla lokalnych zakładów fotograficznych z terenu Galicji. Fotograficy jak Bolesław z Trzebini czy też inni (np. ze Stanisławowa) przesyłali swoje diapozytywy (a również negatywy) kurierską pocztą do firmy CECO w Wiedniu.
Za Franciszka Józefa ówczesna poczta funkcjonowała znakomicie - lepiej od naszej teraźniejszej.

Więc pozostaje nam tylko "zagwozdka" z konkretnym miejscem zamieszkania w Trzebini tego pana Bolesława oraz ustalenie jego nazwiska. A może to być trudne albo i niewykonalne.
Zwłaszcza jak był starozakonnym i jego rodzina zginęła w Holocauście. Jako ewentualni konwertyci także mieli niewielkie szanse przetrwania podczas okupacji niemieckiej.

-- 12 Kwi 2012, 10:13 --

Widzę Vilejko, że na woim blogu przybywa danych dot. historii Twojej rodziny. Jednakże nadal nie można zlokalizować tego "Bolesława".
Ze strony Yad Vashem (link na stronie trzebińskiej MBP) przekopiowałem zdjęcie fotografa z 1940 roku.
Prawdopodobnie jest to Józef Ryś i jego "atelier" przy ówczesnej ul.Kolejowej. Sądząc po nr 262 budynku, lokalizacja tego atelier chyba była w okolicy obecnego wiaduktu nad torami, przy dzisiejszej ul.Kościuszki.
Chociaż autorzy "Trzebińskich Historii" umieścili w tym wydaniu podobne zdjęcie, z lokalizacją przy obecnym młodzieżowym Domu Kultury (obok Sokoła), przy ul. Kościuszki.
Można domniemywać, że to artystyczne studio fotograficzne "Bolesław" było zlokalizowane przy końcu ówczesnej ul.Kolejowej - w rejonie Dworca Kolejowego.

Opis do poniżej zamieszczonego zdjęcia: The pictures were taken in 1940 by Jan Rysz, a local Polish photographer, in order to prepare identity cards for the Jews. Only some of the photos taken by Rysz and another photographer remained.
Z opisu wynika, że jest to fotograf Jan Rysz (Ryś?) przed swoim studio "Irene".
Natomiast z opisu podobnego zdjęcia w "Trzebińskich Historiach" - że jest to Józef Ryś jako pracownik w zakładzie fotograficznym Jana Słowika.

I bądź tu w tym wszystkim mądry - nawet z nie tak przecież odległych czasów mamy informacje niepełne a nawet sprzeczne.
A co dopiero z przed I w.św., jeżeli chodzi o ten zakład artystyczny "Bolesław" w Trzebini.
Załącznik:
1940 r - trzebiński fotograf na tle swojego foto-zakladu..jpg
1940 r - trzebiński fotograf na tle swojego foto-zakladu..jpg [ 35.81 KiB | Obejrzany 46298 razy ]


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 13.5.2012 17:58 
Awatar użytkownika

Dołączenie: 17.10.2008 22:21
Posty: 107
Pochwały: 8
Gdyby chociaż znane było nazwisko tego Bolesława...

_________________
http://vilejka.blox.pl/html


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 14.5.2012 8:23 
Dotychczas nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z MHW odnośnie zakładu fotograficznego "Bolesław" z Trzebini.
Ówcześni galicyjscy fotografowie, współpracujący z firmą CECO w Wiedniu, na swoich rewersach litograficznych umieszczali swoje imię i nazwisko oraz nazwę miejscowości.

Może "Bolesław" to jest nazwisko? Chociaż wątpię w to. Warto byłoby sprawdzić, kto był przed Władysławem Kubiczkiem oraz przed Janem Rysiem. Na pewno przy ówczesnej ul.Kolejowej.
Skarbnicą wiedzy mogą być księgi parafialne w Kościele Salwatorianów w Trzebini, bo teren przy Dworcu parafialnie podlega pod Klasztor (przy Dworcu mogłby być ten "Bolesław"). Ale to już domena pani doktor Jolanty Piskorz.

W Twoim blogu Vilejko jest zdjęcie pana Aleksandra Nowaka z Trzebini. Pan Aleksander był znany w Trzebini, niestety już nie żyje.
Podaję link do notki z Przełomu nr 7/2005 rok: http://www.przelom.pl/przelom/0_378/Aleksander-Nowak/

Być może pan Aleksander lepiej od nas potrafiłby odszukać w czeluści dziejów tego "Bolesława, bo był także bardzo dobrym fotografem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 14.5.2012 10:57 
Awatar użytkownika

Dołączenie: 17.10.2008 22:21
Posty: 107
Pochwały: 8
Aleksander to brat mojej Mamy, znakomity fotograf ( i nie tylko). Kiedyś i jego zdjęcia zamieszczę na blogu.
Pomysł z szukaniem w księgach parafialnych dobry. Trzeba by sporo tego przerzucić, żeby znaleźć w księdze zgonów Bolesława, który był fotografem. Pod warunkiem, że należał do tej parafii i że tu zakończył swój żywot. Ale to może być jakiś trop. Wiele się z tych ksiąg można dowiedzieć-ja dzięki nim mam mnóstwo rzeczy, o których wcześniej nie wiedziałam. Nie wiem, czy p. dr Piskorz przeszukiwała księgi, wiem, że robiła kwerendę w zasobach Archiwum Państwowego. Musimy nad tym popracować...

_________________
http://vilejka.blox.pl/html


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 7.6.2012 11:34 
No cóż, dokładna lokalizacja "Atelier Bolesław" w ówczesnej galicyjskiej Trzebini będzie bardzo trudna.
Właściciel mógł zaginąć w wichrze zbliżającej się wojny powszechnej lub uciec za Wielką Wodę przed powołaniem do cesarskiej armii.

Natomiast adresy fotografów z ówczesnych Sosnowic (obecnie Sosnowiec) można łatwo zlokalizować.
I tak np.studio braci Altman (zdjęcie z rewersem w Twoich zbiorach Vilejko) było w kamienicy nr 18 przy ul.Głównej. Szyld byl taki: Pierwszorzędny Zakład Fotograficzny. Bracia Altman. Fotografują Wszystko i Wszędzie.

Dziwisz się Vilejko minom sfotografowanych osób na niektórych ówczesnych zdjęciach. Wykonanie zdjęcia z uwagi na tamtą technologię wymagało dużo cierpliwości u fotografowanych jak i niemałego wyczucia psychologicznego u fotografującego.
Cytuję za prof. Zb.Białasem z jego książki "Korzeniec", o fotografowaniu w plenerze przez jednego z braci Altman:

Pierwsza trójka Kozaków właśnie pozowała do pamiątkowego portretu. Wąsaty major w ciemnym mundurze, w czapce na bakier siedział na drewnianym krześle wyniesionym z posterunku. Po jego bokach stali podoficerowie przepasani rzemieniami, ściśnięci w talli jak osy, aż im oczy na wierzch wyłaziły. Pan Altman ukryty do połowy pod czarną płachtą, kazał oficerowi siedzieć bez ruchu. Dłonie polecił mu oprzeć na biodrach, nogi w kolanach kazał lekko rozchylić, dla przyzwoitości kaburę przesunąć ("proszę krocza nie eksponować, tylko pistoletem je zakryć").
Siedział więc pan major, jakby się do samoistnej katapulty sposobił; jakby mu na na solidnym kontakcie z gruntem granicznym nie zależało; jakby przylepiony do krzesla jednocześnie tańczył.
Żaden z tej trójki się nie uśmiechał, bo pan Altman zabronił, z powodu tego mianowicie, że we trójkę nie mieli tylu zębów, ile jeden czlowiek mieć powinien, więc po co szczerbić w obiektyw?
"Uwaga, usta proszę zamknąć, panowie żołnierze", zawołał fotograf spod płachty i uniósł prawą rękę, wywijając palcami, żeby Kozacy skupili wzrok. A ich to śmieszyło, ten czlowiek, któremu tylko chude nogi było widać zza czterech nóg statywu; śmieszyło ich to bardzo, te sześć czarnych patyków, a nad nimi szmata sowita, dziób aparatu w nich wycelowany i ręka kreśląca w powietrzu zawijasy. Ale rechotać nie wolno, więc im twarze puchły w śmiechu niewyklutym.Zastygli, jakby mieli pełne gęby klusek.
Wyglądali, jakby już byli własną fotografią. Kolejni chętni do zastygania w bezruchu niecierpliwili się w kolejce.


Dla uzupełnienia, Sosnowiec (albo Sosnowice i także złośliwie Świniogród z racji istniejącej wtedy dużej rzeźni) ówcześnie był miastem granicznym prawie na styku trzech cesarstw. W Sosnowicach stacjonowała jednostka konnych Kozaków, pilnujących posiadłości cesarstwa rosyjskiego. Oczywiście kwitł tam handel legalny jak i przemyt do ościennych Prus. Przez granicę można było bez trudu przejść, mając przy sobie odpowiednie zezwolenie na dany okres. Przeważnie do Prus, czyli do Mysłowic.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 26.1.2013 21:15 
Awatar użytkownika

Dołączenie: 17.10.2008 22:21
Posty: 107
Pochwały: 8
Drodzy Państwo, jeśli czytacie i choć trochę Wam się podoba, na tyle przynajmniej, że nie żal by Wam było wydać 1,23 zł i wysłać smsa z głosem na ten blog w konkursie Blog Roku, to... nie wahajcie się;)
Nie mam żadnych szans na wygraną, ale im wyżej znajdzie się mój blog w rankingu, tym większa szansa na to, że ktoś "ważny" go przeczyta i może uda się ziścić moje marzenie o wydaniu go i rozwiązaniu niektórych zagadek z przeszłości...
oczywiście, najpierw muszę dokończyć:)

http://www.blogroku.pl/2012/kategorie/z ... ,blog.html

_________________
http://vilejka.blox.pl/html


Góra
Offline Profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Temat postu: Re: vilejka.blox.
PostWysłany: 8.5.2013 18:30 
Moje gratulacje, Vilejko.
We wtorek tego miesiąca Twój blog został zamieszczony na Onecie. Wprawdzie do tych zdjęć z Twego blogu na Onecie, które przedstawiąją dość uszczęśliwionych mieszkańców Trzebini (czy naprawdę Trzebini?) witających żołnierzy Wehrmachtu na początku września 1939r, mam pewne wątpliwości.
Jednakże aby nie zakłócić pięknej i chwalebnej idei tego rodzinno-historycznego blogu, niech te wątpliwości pozostaną przy mnie.

Tytułem ciekawostek odnośnie dynastii rodu Sachsen-Coburg und Gotha (o której to dynastii treściwie nadmieniłaś w blogu) spróbuję także coś dodać - chociaż w narracji jesteś niedościgniona.
Otóż z tego niemieckiego rodu wywodzi się najbardziej znana królowa Anglii, Wiktoria. Której to zneutralizowano czysto niemieckie pochodzenie i obecnie tę wielce zasłużoną królowę oraz jej potomnych przemalowano na Windsorów. Czyli na pochodzenie od czasów Wilhelma Zobywcy.
Tak naprawdę to lady Diana Spencer była pierwszą osobą o oryginalnym angielskim pochodzeniu, która znalazła się w pobliżu tronu brytyjskiego w czasie jego 300-letniej historii.
Nieboszczka księżna Diana niewiele się myliła, mówiąc, że "żałuje, iż przez małżeństwo weszła do niemieckiej rodziny".

W sumie Twój blog jest super świetny. Po prezentacji na Onecie masz duże szanse na Blog Roku. Oczywiście w przyszłym roku.

PS. Masz może informacje odnośnie lokalizacji w Trzebini ówczesnego zakładu fotograficznego "Bolesław"?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 13 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Theme created StylerBB.net & kodeki
Profesjonalne polskie tłumaczenie phpBB3