Myślę, że organizowane przez Stowarzyszenie debaty, m.in. o zasadach funkcjonowania nowej ustawy śmieciowej były potrzebne - przecież Burmistrz i Rada Miasta nie przybliżyli mieszkańcom tego zagadnienia - a sądząc po wielu uczestnikach takich spotkań i zadawanych pytaniach - inicjatywa okazała się potrzebna. Tak samo wszystkie pisma, które wystosowało Stowarzyszenie, działają w imię interesu mieszkańców (niestety wnioski zostały odrzucone, zarówno przez ZM "GK", jak i RPWiK - to już inna sprawa...).

Warto wspomnieć o obecności Przewodniczącego Adamczaka na sesjach RM. Z jednej strony chęć zadawania pytań i poruszania spraw, z drugie zaś niestosowne zachowania Przewodniczącego RM, zabierania prawa głosu czy zamykanie sesji... Wprawdzie Przewodniczący RM przeprosił za zachowanie, tłumacząc, że nie zauważył zgłoszenia Pana Adamczaka, ale czy tak było naprawdę...?! Myślę, że wszystkie te nietakty spowodowały, że Przewodniczący Stowarzyszenia zastanawia się, czy jest sens prowadzenia dialogu z ludźmi, którzy nie wykazują chęci do rozmowy...

Sam się zastanawiam, czy istnieje potrzeba "otwartego politycznego konfliktu", o którym czytam powyżej, bo przecież wszystkie sprawy powinno załatwiać się argumentami, a nie niewłaściwym zachowaniem lub zabranianiem wypowiadania się...

Co do składu Stowarzyszenia, dowiedziałem się, że p. M. Rey i p. A. Ostafin aktualnie zawiesili działalność ze względu na liczne zobowiązania zawodowe. Cóż, Stowarzyszenie jest organizacją dobrowolną...

Wojtku, bardzo ładnie i rzeczowo to przedstawiłeś. Dziękuje za informację o aktualnym składzie zarządu Wspólnej Trzebini. Szkoda, bo pani Ostafin-Sadlo i pan Mikołaj Rey to osoby o dużym morale i o ujmującym sposobie bycia. Faktycznie, w stadzie wilków w owczej skórze (jakimi są trzebińscy samorządowcy) nie mają co szukać. Stąd też ta ich rezygnacja.

Pan T.Adamczak nie jest pozbawiony zalet, jednakże był zbyt przyzwyczajony do bycia zawodowym radnym powiatowym. Radni powiatowi z Trzebini na niwie naszej lokalności jak dotąd niczym pozytywnym się nie wykazali. Co niektórzy nawet udają głupa, biorąc pod uwagę to "starościńskie" składowisko opon przy ul.Słowackiego.
Spowodowanie publicznego udostępnienia nagrań z sesji RM na pewno jest to duże osiągnięcie prezesa WT.
Debaty byłyby cenne, gdyby w ślad za nimi szły odpowiednie działania. Wygląda na to, że burmistrz Trzebini zbytnio nie przejmuje się tym, co proponuje Wspólna Trzebinia.
Podobnie, jak burmistrz nazwał działaczy Zielonej Trzebini rozhisteryzowaną garstką osób. Tylko, że ta "garstka" potrafi obecnemu burmistrzowi solidnie podgrzać tyłek. A że metan jest palny, to burmistrz od niedawna stara się być ostrożnym. Bo mu grozi samozapłon, jak nie przymierzając na nadal czynnym wysypisku komunalnym (czynnym, mimo publicznych zapewnień o zamknięciu trzebińskiego wysypiska komunalnego).

Analogicznie powinien postępować prezes Wspólnej Trzebini - jeżeli pragnie cokolwiek osiągnąć w tej naszej lokalnej polityce. Argumenty to są dobre w matematyce, a nie w polityce.
Zadaniem samorządowych polityków jest kłamać, a zadaniem lokalnych Stowarzyszeń jest mówienie prawdy, czy też dochodzenie do tej prawdy. Także dochodzenie do prawdy powinno być zadaniem lokalnego tygodnika, a z tym różnie bywa.
Sadzę, że jednak istnieje potrzeba "otwartego politycznego konfliktu". Bo wtedy taki przeciwnik jest szanowany i nie lekceważony.

Ale chyba nie ma co się zniechęcać, tylko trzeba podejmować takie działania, aby obiektywnie oceniać działalność Burmistrza; rzeczywiście nagrania z sesji RM w Internecie to jeden z sukcesów Stowarzyszenia, przypomnę, że przez kilka dni były one dostępne na stronie UM - również dzięki staraniom Pana Adamczaka - niestety później zostały zablokowane... Już samo nieudostępnianie tego typu nagrań przez Burmistrza można nazwać próbą lekceważenia mieszkańców i braku informacji publicznej (wiem, wiem, jest jeszcze BIP, zresztą nie zawsze zaktualizowany...).

Co do działalności Pana Adamczaka jako radnego powiatowego, to chyba wielkim sukcesem jest powstanie obiektów i hal sportowych na terenie powiatu... (m.in. przy ul. Krakowskiej w Trzebini).

Wojtku, obserwacja uczestników kampanii przedwyborczej jak i ich potem piastowanie (co "szczęśliwszych") urzędów w samorządach wiele mnie nauczyła, i nie tylko mnie.
Dlatego jestem za "otwartym konfliktem politycznym" kandydata na fotel burmistrzowski z obecnym burmistrzem. Bo przynajmniej wtedy jestem pewny postawy politycznej takiego kandydata, który wszystko kładzie na jedną kartę i nie będzie podpisywał deklaracji wiary ze swoim przeciwnikiem mającym większe szanse, np. na reelekcję.
Typowy przykład kunktatorstwa to ci pełnomocnicy obecnego burmistrza, którzy "wspaniałomyślnie" przekazali głosy swoich wyborców na konto wyborczego pewniaka.
Przede wszystkim jakie moralne prawo mieli ci obecni pełnomocnicy burmistrza do przekazania tychże głosów na tego pewniaka? Ja np. nie życzę sobie tego typu dysponowania moim głosem wyborczym. Poza tym jest to nie tak całkiem fizycznie wykonalne, a tylko propagandowe przyłaszenie się, hipokryzja i nadzieja na resztki z "pańskiego stołu" od tego reelekta, będącego nadal na urzędzie.
W sumie jest to miałkie, mdłe i zniechęcające do udziału w wyborach samorządowych.
Dany kandydat ma być wyrazisty, bojowy, nie musi być elokwentny, ale przynajmniej rzeczowy i uczciwy oraz o nieskażonym morale.

Dlatego też mam mieszane odczucia co do kandydatury prezesa WT - pana T.Adamczaka. Odnoszę wrażenie, że pan Adamczak już podpisał deklarację wiary z panem Szczurkiem, tj. to "poparcie" ewentualnego jego elektoratu dla reelekta w w przypadku przegranej pana Adamczaka. A za to czeka go niechybnie nagroda w postaci kolejnego pełnomocnika Pana Burmistrza.
Jak słyszę "pełnomocnik burmistrza", to wzbiera mnie na odruchy wymiotne. Kojarzy mi się to z tym mściwym zrywaniem plakatów i ulotek stronie referendalnej, straszeniem zwolnieniem z pracy urzędników i nauczycieli z budżetówki za ewentualny udział w referendum, jak i z prostackim niszczeniem banerów Zielonej Trzebini.

Pochwały przyznane za posta: 3

Po wielu rozmowach z Panem Adamczakiem nie zauważyłem jakiegoś "paktu z Burmistrzem" ani "deklaracji wiary". Pan Adamczak w dalszym ciągu deklarował negatywny stosunek do sposobu pełnienia urzędu burmistrza przez Pana Stanisława Szczurka. Jednak w obecnej chwili nie jest skłonny do "otwartego konfliktu", ponieważ nie widzi szans na jakikolwiek dialog z obecnym Burmistrzem ze względu na jego upór i brak kultury politycznej.

Stowarzyszenie jednak przygotowuje się do udziału w wyborach samorządowych. SWT nastawione jest na dialog z mieszkańcami, aby wszystkie decyzje - ważne dla miasta - poparte były aprobatą lub sugestiami mieszkańców. Oraz wyraża chęć współpracy z innymi organizacjami i stowarzyszeniami, myślącymi podobnie jak SWT.

Może jeszcze czas na dzielenie skóry na niedźwiedziu. Wprawdzie ten "niedźwiedź" ma już swoich pełnomocników, których zadaniem jest i będzie zachowanie ich status quo. Także "niedźwiedź" jest wysoce kreatywny w tworzeniu kolejnych pełnomocników dla swego osobistego dobra.
Nie od dzisiaj znana jest nam arogancja i brak kultury osobistej jak i politycznej u obecnego burmistrza dla jego przeciwników - ale to absolutnie nie może być powodem do wycofania się z jakiegokolwiek dialogu z burmistrzem!
Wręcz przeciwnie, taki dialog powinien zaistnieć i mieć wszelkie znamiona otwartego konfliktu politycznego.

Natomiast dialog z mieszkańcami jak najbardziej, jak również dialog i współpraca z innymi stowarzyszeniami.
Jednakże jestem zaniepokojony tym Twoim stwierdzeniem: Oraz wyraża chęć współpracy z innymi organizacjami i stowarzyszeniami, myślącymi podobnie jak STW.
To należy rozumieć, że jak się myśli inaczej, niż STW ( nie "podobnie"), to nie jest się po drodze dla tegoż STW?

Nadal mnie nie przekonałeś co do prawdziwych intencji prezesa T.Adamczaka. Pan Adamczak to już stary wyga samorządowy i wie, jak dzielić skórę na niedźwiedziu. Albo jak być przy "niedźwiedziu".
Chciałbym się mylić, jednakże w chwili obecnej wszystko wskazuje na już niedaleki przyszły alians polityczny pana Adamczaka z obecnym burmistrzem. W polityce nigdy się nie mówi "nigdy". Także w tej małej, prowincjonalnej. Toteż ci prowincjonalni politycy nauczyli się doskonale kłamać w przekazach do swoich społeczności. Sztuka polega tylko na tym, aby to kłamstwo przekazać jako prawdę. Wprawdzie ulotną, czyli nic nie wartą.

Moim zamierzeniem nie było dzielić stowarzyszeń na lepsze i gorsze, ale zwrócenie uwagi na podobne założenia i cele innych stowarzyszeń. Porównywalne do założeń Wspólnej Trzebini (dialog z mieszkańcami, opiniowanie, dostęp do informacji publicznych, rozwój kulturalny i gospodarczy, działania adresowane do każdej grupy wiekowej).

Na postrzeganie miasta ma wpływ również osoba i działalność Burmistrza, jego styl bycia i stosunek do mieszkańców (wyborców!). Kwestia arogancji włodarza chyba jest największą bolączką nie tylko członków SWT, ale i innych mieszkańców, którzy mieli okazję być w różnych sprawach u Burmistrza. Czy ta arogancja ogranicza ten "otwarty konflikt polityczny"? Pewnie w większej części tak, ale może również Pan Adamczak nie chce w oczach mieszkańców zaprezentować się jako butny przewodniczący? Jedni będą oczekiwać mocnej kampanii (a przecież i na nią przyjdzie czas), inni podzielą zdanie, że spokojem i mocnymi argumentami należy wygrać te wybory... Jaką strategię obrał Pan Adamczak? Nie wiem, nie mnie oceniać... Ale zgodzę się, że działalność na rzecz miasta powinna trwać cały czas... I w moim odczuciu trwa (wiem, że składanie pism czy wniosków to tylko część tych działań, ale w zbiurokratyzowanym kraju liczą się także wnioski i pisma...).

Pamiętam jedną rozmowę z sesji RM, w której rozgorzała dyskusja nt. tego, czy Pan Adamczak ma prawo do oceniania aktualnych rządzących. Słowna polemika pomiędzy Panami pokazała, że Pan Adamczak potrafi spokojnie i z rozsądkiem podejść do sprawy i opowiedzieć się przy swoim zdaniu...

Autor postu otrzymał pochwałę

Moim zamiarem nie jest przeciąganie tej dyskusji. Pan Adamczak postąpi tak, jak zechce. Oczywiście, jak uzyska dostateczną ilość głosów od wyborców z centrum Trzebini - bo raczej ten elektorat będzie bardziej mu użyteczny, jako dla kandydata na burmistrza. Nie wiem, czy pan Adamczak równolegle także będzie kandydował na radnego do naszej RM czy też na radnego powiatowego. Obecna ordynacja wyborcza do samorządów na taką "równoległość" zezwala.
Byłoby miło "politycznie" jak i moralnie, gdyby w przypadku niedużej przegranej w tych wyborach do samorządu, pan Adamczak nie cedowałby głosów "swoich" wyborców na innego wyborczego pewniaka. I nie korzystałby z "pomocnej dłoni" co do zasilenia składu tych spolegliwych pełnomocników.
Jeżeli zostanie burmistrzem, to powinien od zaraz tych "pełnomocników" wywalić na zieloną trawkę. Może postąpić także wręcz odwrotnie, tj. dokooptować do swego na razie wirtualnego dworu nawet obecnego pana burmistrza. Wtedy przecież już nie będziemy mieli żadnego wpływu na tego typu roszady.

Przekaz zawarty w obrazie mistrza Breughela Młodszego mimo patyny przeszłości, jak najbardziej obecnie aktualny.
Kojarzy mi się to z tymi pełnomocnikami, i nie tylko.

Grafika rzeczywiście świetnie obrazuje mechanizm, o którym pisaliśmy, tzn. udzielania wsparcia politycznego byłym kontrkandydatom z przegranego "wyścigu" o urząd burmistrza. Taka populistyczna symonia, gdzie walutą jest tytuł jednego z kolejnych pełnomocników czy doradców.

Na dziś jedno jest pewne, Wspólna Trzebinia będzie dążyć do zmian w mieście. A im bliżej wyborów, tym pewnie poznamy więcej szczegółów. I dialog pewnie nabierze charakteru bardziej otwartego!

Cel osiągnięty na chwilkę, czyli nieosiągnięty. Osobiście w tej sprawie im kibicuję, sam nic nie robię więc wiadomo ile ma krytyka warta, ale jak na razie nie udało się Wspólnej Trzebini, abyśmy w internecie te narady podziwiali.

To oczywiście wspaniale, że te sale powstały. Nie wiem jednak na ile to wspaniały sukces, a na ile nie spartolenie po prostu prostej roboty. Chociaż i tak coś tam było spartolone? Bo przyczepiano się tutaj nie raz do tych hal, sposobu zarządzania nimi, kto sprząta, a kto nie,

Do SWT nie należę, ale mówienie że efekt ich działalności jest marny, bo cel nie osiągnięty to słowa moim zdaniem niesprawiedliwe.

Które inne stowarzyszenie robi tyle w interesie mieszkańców co SWT?

Zielona Trzebinia była skuteczna, ale walczy w jednej tylko sprawie (wysypiska) i nie ma co ukrywać że we własnym interesie - członkami stowarzyszenia są osoby mieszkające w pobliżu śmieci.

Ile pism złożyło SWT do różnych organów państwowych (na różnych szczeblach) w wielu różnych sprawach?
Ile debat się odbyło?
Dzięki SWT w internecie dostępne są nagrania z sesji (cieszę się że to m.in. za moją mocną namową) Gdyby jednak przewodniczący nie był otwarty na taką propozycję to nie byłoby ich nadal bo jak wiemy na stronie Trzebini ich nie ma (były przez 2-3 tygodnie i zniknęły).
Na stronie www.wspolnatrzebinia.pl dostępne są sondy aby zorientować się w punkcie widzenia mieszkańców. Może powinno pojawić się więcej sond - zasugerujcie pytania, proszę.

Na stronie SWT dostępny jest formularz przez który każdy mieszkaniec może anonimowo napisać o temacie który go interesuje i bardzo możliwe że danym tematem SWT się zajmie.

Czy wszystkie działania SWT są dobre? Na pewno nie wszystko wychodzi, ale błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi.

Jak napisałem, nie jestem członkiem SWT, z niektórymi tezami czy wartościami wręcz się nie zgadzam, pozwala mi to jednak dostrzec jak wiele SWT działa i realizuje (na miarę swoich możliwości).

Autor postu otrzymał pochwałę

Tinygerze Zacny: lubisz prowokować, jednakże w słusznej sprawie - więc nie można się na Ciebie obrazić.
Tinygerze; robienie czy też czynienie szumu medialnego, to jeszcze nie są namacalne efekty. Znasz to? po czynach ich poznacie!
SWT nie ma żadnej mocy sprawczej i jest delikatnie mówiąc - nieefektywne. Dla obecnego burmistrza to tylko taka nieszkodliwa pchełka, w dodatku korzystająca z siedziby spółki zależnej od burmistrza, tj. z tego lokalu Rynek 18. Korzystająca tam z wszelkich dostępnych mediów, darmowo i pod warunkiem całkowitego zwasalizowania.
Może i to SWT zaczęło dobrze, ale nawet tego filmowania sesji RM nie umialo do końca wyegzekwować.
O debatach nie będę pisał, bo już wcześniej się wypowiedziałem na wieloznaczność tego nadętego terminu.

Mylisz się - Zielona Trzebinia to nie tylko ci, co mieszkają wg Ciebie prawie na śmieciach. I działają nie w swoim interesie, ale także w Twoim i moim. I tu nie tylko chodzi o same śmeci na składowisku, idzie o dużo więcej. O przecięcie chorego (wręcz przestępczego) układu w magistracie. Gdzie to składowisko jest doskonalym poligonem do nadużyć. W sferze finansowej jak i ekologicznej.
W Chrzanowie do niedawna burmistrz Kosowski miał takie same powonienie, jak ma nadal burmistrz Szczurek. To jest nie czuł odoru z dość odległej kompostowni na peryferiach Chrzanowa. Obecnie czuje, węch mu szczęśliwie powrócił. Burmistrzowi Trzebini prawdopdobnie podczas swojej kampanii wyborczej uda się przywrócić tenże węch.
Jak SRS WT wybuduje (przy pomocy burmistrza Szczurka) kompostownię na składowisku przy u. Piłsudskiego, to i Ty ją niebawem poczujesz. Mam nadzieję, że poczuje także prezes Adamczak. Bo na razie pan prezes SWT ma taki sam węch, jak ma pan burmistrz.

Jendrku drogi, nie prowokuję, przedstawiam swój punkt widzenia. Myślę, że mam do niego prawo.

Piszesz, że "po czynach ich poznacie". Jakich to czynów oczekujesz od SWT? Ja te czyny które popełnili do tej pory oceniam pozytywnie, Ty najwyraźniej nie - Twoje prawo.
Jak patrzę na to co dzieje się w Trzebini, to w zasadzie nikt nic nie robi. Zgodnie z przysłowiem, że "wśród ślepców jednooki jest królem" oceniam działania SWT pozytywnie. Czy podasz przykład innego stowarzyszenia lub osób prywatnych które działają lepiej/efektywniej?

Co do pchełki to jak pchełek będzie dużo to i gryźć zaczną boleśnie

Przybliż proszę co rozumiesz że nawet filmowania sesji RM SWT nie potrafiło wyegzekwować?

Mam wielki szacunek dla Zielonej Trzebini. Śledzę odpowiedni wątek na forum. Moja wiedza w tym zakresie jest mizerna, jednakże oczywiste kłamstwa punktuję co możesz sprawdzić. Jest to jednak jedna sprawa. Jak możesz skupić się na jednej rzeczy to i efektywność duża. SWT działa w różnych kierunkach na rzecz różnych mieszkańców. Myślę, że porównywanie tych dwóch stowarzyszeń mija się z celem.

Tinygerze miły: idąc Twoim torem (nie tokiem) myślenia - to na bezrybiu i rak ryba.
SWT, jak napisano w zajawce na stronie internetowej tego Stowarzyszenia, powstało na czas do najbliższych wyborów samorządowych. Po wyborach prawdopodobnie uleci w nicość.
Zwróć uwagę, dlaczego z Stowarzyszenia odeszły z zarządu takie osoby, jak pani Ostafin-Sadło i pan Rey.
Widocznie doszli do wniosku, że SWT zostało urodzone w gabinecie obecnego burmistrza (jak i to Stowarzyszenie na rzecz rozwoju Trzebini) i jest przeznaczone do roli "piątej" kolumny zbierającej informacje dla obecnego jak i prawdopodobnie przyszłego burmistrza Trzebini.
Nie na darmo obydwa te Stowarzyszenie mają wspólny lokal, de facto - w pomieszczeniu burmistrza.

Wiewiórki w Parku Dworku Zieleniewskich wymieniają się, w ich mniemaniu poufnymi informacjami - że w tym lokalu Rynek 18 agent Przemek na polecenie burmistrza założył podsłuch, bo w myśl leninowskiego twierdzenia: zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza.
Jak zapewne wiesz, w tym Parku są rude i te mniej szlachetne brązowe wiewiórki. Najwyższy czas na założenie podsłuchu przez agenta Przemka w tymże Parku - aby w porę zdementować i odpowiednio przekłamać najnowsze poufne "newsy". Żeby nie było tak, że parkowe wiewiórki pierwsze wiedziały o dymisji prezesa Smółki od UK, niż redakcja Przełomu.

Przecież nie tylko Stowarzyszenie Wspólna Trzebinia korzysta z lokalu przy ul. Rynek 18, inne organizacje również tam się spotykają i mają jakieś zebrania, dyżury itp. Również Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Trzebini i Regionu, emeryci i inni... Czy wszyscy oni są "zwasalizowani" od Burmistrza?