Nie masz konta? Zarejestruj się

Zapis skłóci samych nauczycieli

04.11.2009 00:00
Chrzanów nie miałby tak dużego problemu z wypłatą wyrównań, gdyby wcześniej pomyślał o zwiększeniu nauczycielom wysokości dodatków - twierdzi Danuta Suwała, prezes chrzanowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Chrzanów nie miałby tak dużego problemu z wypłatą wyrównań, gdyby wcześniej pomyślał o zwiększeniu nauczycielom wysokości dodatków - twierdzi Danuta Suwała, prezes chrzanowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Anna Jarguz: Chrzanowscy radni, jako pierwsi, postanowili wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności art. 30A ust. 3 Karty Nauczyciela z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej.
Danuta Suwała: - Nie mam nic przeciwko odwołaniu do Trybunału Konstytucyjnego, bo skoro minister nałożył na gminy obowiązek wypłaty nauczycielom wyrównania do wysokości średniej pensji, wyliczonej dla danego stopnia awansu zawodowego, powinien był też przekazać na to pieniądze. Co więcej, wyraźnie określić, komu one się należą i jak wyliczać wysokość tych wyrównań. Niestety, tego nie zrobił i teraz jest problem. Niemniej jednak, odwołanie to mocno spóźniony krok gminy. Na decyzję Trybunału będziemy czekać pół roku, a może nawet i rok. Tymczasem pieniądze nauczycielom trzeba przelać w grudniu.

W Chrzanowie wyliczono, że na wypłaty wyrównań nauczycielskich potrzeba aż 2,7 mln zł. Gmina nie ma teraz skąd wziąć tych pieniędzy.
- Nie miałaby takiego dużego problemu, gdyby już wcześniej pomyślała o wypłacie nauczycielom zwiększonych dodatków motywacyjnych czy funkcyjnych. Bogate samorządy właśnie tymi dodatkami próbowały podnieść wysokość wynagrodzeń nauczycielskich. Chrzanów wypłacał je na dość niskim poziomie. Gdyby je zwiększył, o co nasz związek apelował już od miesięcy, dziś nie byłoby tej paniki.

Wysokość wyrównań dzieli także samych nauczycieli. Przykładowo nauczyciel, który nie brał godzin ponadwymiarowych, ma dostać teraz większe wyrównanie, niż ten, który brał nadgodziny, bo jemu one podniosą średni zarobek.
- Tak nie powinno być, bo to faktycznie może skłócić środowisko nauczycielskie. Dlatego teraz spotykamy się w Warszawie w zarządzie głównym Związku Nauczycielstwa Polskiego i głównym tematem tego spotkania będzie zapis art. 30A Karty Nauczyciela. Zależy nam, by nauczyciele otrzymywali za swoją pracę godziwą płacę. Żaden z nich nie pracuje w tygodniu tylko 18 godzin, a więcej. Do lekcji czy spotkania z rodzicami trzeba się przygotować. Trzeba poświęcić czas zdolnym uczniom, by pomóc im w przygotowaniach do olimpiady, jak i tym, którzy mają problemy z nauką. Nauczyciele biorą udział w konferencjach, wciąż muszą się doszkalać. Nie ma co porównywać godziny pracy w szkole do godziny pracy za biurkiem.

Istnieje obawa, że gminy, szukając oszczędności, będą likwidować szkoły i łączyć klasy.
- To najgorsze z możliwych rozwiązań, bo nauka w klasie liczącej 30-38 uczniów jest bardzo trudna. Nauczyciel w ciągu 45 minut nie ma szans dotrzeć do wszystkich uczniów. Oświata nigdy nie będzie dochodowa w materialnym znaczeniu tego słowa. Przynosi jednak olbrzymi zysk w postaci ludzi wykształconych.
Rozmawiała Anna Jarguz

Na zdjęciu: Prezes Danuta Suwała

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 44 (912)
  • Data wydania: 04.11.09

Kup e-gazetę!