Najpierw wszystkich zaskoczyła wiadomość o zamiarze budowy pod Chrzanowem nowego miasta, teraz przypomniano sobie, że kiedyś planowano tam wybudowanie... nowego lotniska.

W ub. tygodniu publicznie wspomniał o tym marszałek Małopolski Marek Nawara przy okazji dyskusji nad potrzebą odciążenia pękających w szwach Balic.

Pomysł uruchomienia lotniska w Balinie, jako portu zapasowego dla Katowic i Krakowa, pochodzi z lat 70. Wydaje się jednak, że obecnie ta inwestycja jest już raczej niemożliwa, bo wymagałaby przesiedleń tysięcy ludzi.

Udało nam się dotrzeć do projektów, opracowanych w 1977 roku pod kierunkiem Jana Kozuba przez chrzanowski oddział Biura Planowania Przestrzennego w Katowicach. Jak wynika z map, wielkie samoloty pasażerskie nadlatywałyby od strony Bolęcina, by nad zalewem Chechło obniżyć lot i kierować się w stronę Balina, gdzie na wysokości Okradziejówki miał się rozpoczynać pas startowy. Linia tzw. izofony, określającej obszar hałasu przewyższający 75 decybeli, obejmuje na mapach północną część Chrzanowa, południową część Trzebini, niemal cały Balin, Okradziejówkę oraz część Luszowic.

W razie budowy lotniska, wprowadzono by w jego okolicy zakaz wznoszenia domów oraz remontów starych. O powstaniu nowego miasta nie byłoby nawet mowy. Zresztą, kto by tam zamieszkał.

Czy odgrzebując stare projekty, ktoś chce zniechęcić inwestorów pragnących wybudować nowe miasto? A może chodzi o sygnał, że to nowe miasto może być tylko przykrywką dla budowy nowego, choć w zamierzeniu starego, lotniska. Tak czy inaczej, Chrzanów przeżywa obecnie prawdziwy nalot ofert inwestycyjnych.
Bogumił Kurylczyk


Na ilustracji: Linia tzw. izofony, określającej obszar hałasu przewyższający 75 decybeli, obejmuje północną część Chrzanowa, południową część Trzebini, niemal cały Balin, Okradziejówkę oraz część Luszowic. Wszędzie tam trudno byłoby żyć.

Aktualizacja 21.11.2007, 18.47