Niemal 6 mln zł przeznaczonych zostanie w ciągu dwóch najbliższych lat na modernizację i rozwój Ośrodka Rehabilitacji Narządów Ruchu w Krzeszowicach. Pieniądze pochodzić będą z funduszy rządowych i wojewódzkich.
Jan Bereza, członek Zarządu Województwa Małopolskiego, spotkał się z pracownikami balneologii, by razem z dyrektor Katarzyną Siatą nakreślić sytuację i plany na przyszłość.
- Konkurencja na pewno będzie, myślę jednak, że tutejszy ośrodek ma ogromne możliwości. Ten potencjał koniecznie trzeba wykorzystać. Najważniejsze, by podwyższyć standard usług i wyjść do klienta. Położenie jest idealne, długoletnie tradycje również grają rolę. Społeczeństwo natomiast jest tak pokiereszowane, że na pewno będzie dużo pracy – żartował Jan Bereza mówiąc o zatrudniającym największą liczbę kobiet ośrodku w okolicy.
- Utrzymanie miejsc pracy jest najważniejszym celem. Nie da się już zrobić żadnych cięć w zatrudnieniu, bo mniej osób nie może tu pracować – zapewniała dyrektor Katarzyna Siata.
Pierwsze prace modernizacyjne w balneologii podjęto już kilka tygodni temu. Remonty podzielone są na etapy i oprócz budynków obejmują również park. Marzeniem pani dyrektor jest także budowa krytej pływalni, co niewątpliwie znacznie uatrakcyjniłoby nie tylko pobyt w balneologii, ale w samych Krzeszowicach.
- Jeśli gmina go nie wybuduje, to tylko pani może się to udać. Kryte pływalnie są nawet w mniejszych miasteczkach. Dlaczego nie miałoby jej być w Krzeszowicach? Przecież skorzystać można nie tylko ze środków własnych, minimalnych zresztą, ale z funduszy zewnętrznych. Im więcej zwlekania, tym może być z tym trudniej, bo w okolicy basenów buduje się coraz więcej – mówił Jan Bereza o rosnącej konkurencji, dodając, że mimo aspiracji gminy do bycia ośrodkiem turystycznym, nic w tym kierunku się nie robi.
Nie ma nawet hotelu, a miasto jest jedynie punktem na trasie, w którym przejezdni rzadko się zatrzymują. Może zmieni się to, gdy balneologia zacznie się rozwijać.