Nie masz konta? Zarejestruj się

Głód władzy...

09.11.2004 00:00
Można było przewidzieć, że czwartkowa sesja, zwołana na okoliczność głosowania nad odwołaniem dotychczasowego starosty Wiktora Cypcara, będzie przełomowa.
Wszak od ponad miesiąca 17 radnych domagało się odwołania starego szefa powiatu. Jednak do końca nie było wiadomo, kto z kim wejdzie w układ. Najbardziej powszechna wersja nominowała Kazimierza Boronia na starostę, Stanisławę Klimczak na wicestarostę, Tadeusza Pająka na etatowego członka zarządu. W kuluarach mówiono, że ogromny głód władzy mają: Marek Kamiński, Tadeusz Adamczak, Antoni Urbański, Antoni Liszka, Alicja Woźniak, Sławomir Luboń. Na kilka dni przed decydującym starciem wszystko wymieszało się i liczba przyszłych „dowódców tonącego okrętu” zaczęła się dwoić i troić.

...rodzi niesmaczny interes
W czwartek chęć rządzenia – ma się rozumieć dla dobra mieszkańców – była szczególnie widoczna. Nie jest rzeczą przypadku, że nieliczni radni, na przykład Aldona Komorowska, Czesława Kikla, Lidia Girek-Lasek, którzy stali z boku, opowiadali się za jawnym głosowaniem. „Zaangażowani”: między innymi Stanisława Klimczak, Tadeusz Pająk, Antoni Urbański, przypominali o świętym prawie anonimowej demokratyczności. Ostatecznie Wiktor Cypcar dostał 15 głosów przeciwnych, oddanych w tajnym rozdaniu kart. Został automatycznie odwołany cały zarząd z wicestarostą Tadeuszem Kołaczem i nieetatowymi członkami: Alicją Woźniak, Kazimierzem Boroniem i Sławomirem Luboniem.
- Nie widzę alternatywy dla powiatu. Będzie wewnętrzne żarcie o czapkę gruszek. Przecież drugi Kosowski się nie narodzi! – Aldona Komorowska snuła czarny scenariusz.
- To niesmaczne, że radni podpierają się publicznym dobrem, tymczasem myślą o własnym interesie – przyznała Zofia Gniewek.
Zdegradowani: Wiktor Cypcar i Tadeusz Kołacz, mieli smutne miny. Czy przewidzieli podobny wynik i co będą teraz robić?
- Pół na pół. Wszystko mogło się zdarzyć. Nie wykluczam próby powrotu do Zakładów Chemicznych w Alwerni, gdzie przepracowałem 10 lat – oświadczył Cypcar.
- Myślałem, że zabraknie jednego głosu do odwołania starosty. Nigdy nie działałem pod publiczkę. „Miałem trzy okręty, była zima, płynąłem szybko”. Tyle! – Kołacz, cytując Zbigniewa Herberta, nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy wróci do zawodu polonisty.

...i obietnice
Wybór nowych władz okazał się przysłowiową pestką. Kazimierz Boroń, jako jedyny kandydat na starostę, otrzymał poparcie 17 radnych. Opozycyjna grupa była zwarta, przegłosowywała kolejne propozycje obsadzania funkcyjnych stołków. Stanisława Klimczak dostała 16 głosów, Tadeusz Pająk – 15, Sławomir Luboń – 16, Tadeusz Adamczak – 15.
Obecnie Trzebinia ma trzech przedstawicieli w zarządzie (Klimczak, Pająk, Adamczak), Chrzanów i Libiąż po jednym (Boroń i Luboń), z Alwerni i Babic nie ma nikogo.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 45 (657)
  • Data wydania: 09.11.04

Kup e-gazetę!